Jan Miodek: Nikt nie przyniesie ci konspektu pracy magisterskiej, pomysłu, idei, bo to wszystko jest teraz "projektem". "Projekt" wycina warianty, słowa konkurencyjne.
Mieszkanka Bydgoszczy zostawiła psa na trzy tygodnie bez opieki i pojechała do sanatorium. Pies umarł, a raczej zdechł. W Kaliszu pies "ugotował się" w aucie w upale. W Toruniu jedna z fundacji karmiła psy kukurydzą i groszkiem, której zwierzęta nie...
Naukowcy coraz częściej używają określenia "rodzina międzygatunkowa" lub "stado". Mam świadomość, że te słowa również mogą drażnić - mówi socjolożka dr Magdalena Żadkowska.
- Umierają, nie zdychają - mówi Dorota Sumińska, popularna lekarka weterynarii i autorka m.in. książki "Rok pod psem". Wtórują jej Adam Wajrak, Jacek Dehnel i tysiące komentatorów w sieci.
Umieranie czy zdychanie zwierząt to nie tylko dyskusja, ale także wojna idei.
Słowo "zdechło" nie jest żadną tradycją - Krystyna Zachwatowicz-Wajda polemizuje z prof. Bralczykiem.
Problem z profesorem Bralczykiem i jego opiniami jest taki, że walcząc o swoją popularność, leje wodę na młyn radykalnej prawicy, którą denerwują wszelkie równościowe gesty językowe wobec kobiet, czarnych czy zwierząt.
Jeśli w czymś jesteśmy naprawdę równi z innymi zwierzętami, to właśnie w śmierci.
Jest wielu Janów fundamentalnych w ludzkiej historii i cywilizacji, ale jeśli powiemy: Janie! - to jest to przecież służący.
Na początku mieliśmy nie "jajo", lecz "jaje". Na przykład: "jedno jaje". Zdrobniale: "jajce".
Jeden post dali nam Niemcy, drugi - Anglicy. Co z tym zrobiliśmy?
U mnie na wsi, na północnym Mazowszu, też się mówiło "chceta". A o nas: "robima".
Nie przychodzi nam do głowy, żeby gdzieś "przelatować", "przewiośnić" czy "przejesienić", a "przezimować" - proszę bardzo.
Witold Doroszewski był wielki i masywny, w swoim gabinecie siadał sobie na krzesełku, takim niedużym, i tak powoli się zsuwał. Ciągle miałem nadzieję, że spadnie.
Takiego profesora Jerzego Bralczyka podobno nie znamy. Najsympatyczniejszy polski językoznawca właśnie wydał książkę, zawierającą wiele anegdot z życia prywatnego, a nawet opisów sytuacji, w których popełnił błędy językowe. Spotkanie z profesorem...
"Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy" czy "póki my żyjemy"? "Póki" przypomina zabawne pukanie, ale mimo to w hymnie nie razi.
Zimę można tylko przetrwać. Do tego stopnia, że zdarza nam się mówić o przezimowaniu. Nie przychodzi nam do głowy, żeby gdzieś przelatować, przewiośnić czy przejesienić.
Skoro śmiech "unieważnia nawet bardzo silne negatywne emocje", to co rozśmiesza ratowników medycznych, pacjentów i grabarzy?
Bywanie w lokalach, na które nas nie było stać. Dziewczyny, których nie mogliśmy mieć. Stroje, w które nie mogliśmy się ubrać. Kiedy przyjechałem do Warszawy, miałem koszulę non-iron i krawat na gumce. To dopiero był obciach. Ale zakładałem go.
Ponad 60 wydawców przyjedzie na Świąteczne Targi Książki do Millenium Hall w Rzeszowie. Ale wszyscy czekają przede wszystkim na spotkania z autorami. W tym roku lista znowu pełna jest znanych nazwisk. Na niej m.in.: Katarzyna Nosowska, Manuela...
Pracowałam w banku, który organizował prokobiece programy, ale z feminatywami był problem. Słyszałam: "jeśli chcesz, przedstawiaj się jako dyrektorka czy menadżerka, ale się tak nie podpisuj".
"Gdy dojmie słonie", "parzy się przy słoni" - tak skarżono się na upał przed wiekami.
Dziwne i peszące obcokrajowców relacje "chodzić" i "iść" są dla nas oczywiste i łatwe w obsłudze, ale trudne do wyjaśnienia.
W domu zabronione były regionalizmy, kolokwializmy, wulgaryzmy. Świat zewnętrzny odbierałem przez to z niepokojem. Dominik Bralczyk mówi, jak go wychowano
Po woli to tyle, co 'według własnej woli' - a zatem nie pod przymusem, czyli bez koniecznego pośpiechu, nie śpiesząc się.
Melodia, taniec, świerszcz, wróbel, no i hymn - mazurek ma sporo krewnych. Przynajmniej w języku.
III Lubuskie Dyktando Ortograficzne odbędzie się już za niespełna dwa tygodnie. Specjalnym gościem biblioteki Norwida w Zielonej Górze będzie prof. Jerzy Bralczyk, któremu partnerować będzie dziennikarz i krytyk Michał Ogórek.
Z językowego powinowactwa ze żmiją jeż nie powinien się zbytnio cieszyć
W prasłowiańskim "stergti" to było 'pilnować, doglądać' - czyli strzec. Stąd już blisko do greckiego "stergo" - 'kocham, miłuję'.
Człowiek nieskromny miewa nieskromne myśli, choć o skromnym nie powiemy, że ma myśli skromne.
W przekorze i w przekorności widzimy humor, który pozwala na odreagowywanie różnych traum.
Kiedyś słownik definiował odwagę przede wszystkim jako "usposobienie rozważne (!) i przytomne do stawienia czoła niebezpieczeństwu". Potem dopiero jako "śmiałość" czy "męstwo".
Służby specjalne są tak specjalnie czasem specjalne, że obywają się w ogóle bez bliższego określenia. Służby i już.
Etymologicznie "sława" ma wiele wspólnego ze słowem "słowo". Ktoś, kto "słynie" czymś, o kim się "słyszy", jest identyfikowany, bo został nazwany.
- Bociany także przynoszą pokój: "Gdzie bocian, tam pokój". Ale żeby nie pozostawać przy tak jednoznacznie pozytywnym obrazie bociana, mamy też powiedzenie "brać na bociany", czyli oszukiwać - pisze profesor Bralczyk
Nie wiemy, skąd "chwała!". Niektórzy gdzieś węszyli w praindoeuropejskim "suel-", co znaczyło 'tlić się', inni widzieli chwałę w hetyckim "ualki", czyli 'slawić', dla niektórych staroislandzkie 'krzyczeć' (skvala) coś z chwałą miało wspólnego.
"Ogonków" na zawsze, radości, dialogu zamiast szpil... 21 lutego to święto - Dzień Języka Ojczystego. Dlatego poprosiliśmy o życzenia.
Wierność jest wyposażona w trwałość - nie można być wiernym przez chwilę.
Jak leczyć uzależnienie od internetu przez internet, jak się przedstawiać w rozmowie telefonicznej, żeby zniechęcić rozmówcę - ustalają prof. Jerzy Bralczyk i Michał Ogórek
Bylibyśmy bardziej dumni, gdyby duma była czysto słowiańska, a najlepiej - rdzennie polska.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.