Na jednej z internetowych grup dyskusyjnych padło pytanie o słowa, które brzmią tak samo, ale mają inne znaczenia i odmianę. Internauci wymienili m.in.: ucho (czapka z uszami, ale torba z uchami), oko (Mam niebieskie oczy, ale Po rosole pływały oka tłuszczu), rząd, zamek i post.
O poście prof. Jerzy Bralczyk pisze: "Praktykującym członkom Kościoła (...) kojarzy się z powstrzymywaniem od uciech; politycy i ideologiczni publicyści potraktują go jak przedrostek do nazwy jakiejś znienawidzonej formacji, dla internautów częściej będzie to wypowiedź na forum".
Jest też kolejne znaczenie, niemal tożsame z pierwszym, ale niezwiązane z religią - powstrzymywanie się od jedzenia, rodzaj diety. W internecie, także anglojęzycznym, sporo można teraz poczytać o poście przerywanym, w którym, jak rozumiem, raz jemy, a raz się głodzimy. Mniejsza z tym.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Założę się że 90% obsługujących nie rozumie aluzji. Albo i 100%.
Wiem, ale mnie to za każdym razem bawi zbyt mocno, abym zrezygnował z okazji...
Ale wszyscy pewnie mają się za znających angielski.
Często komentarze są lepsze od artykułów które komentują.
Post post-modernistyczny.
Postulaty - pomysły do zrealizowania dopiero w następnym wieku.
Cieszymy się że mamy Varsovia Tower - wymawia się tak ja się pisze.
Póki na "wieżę" nie mówią tower, to nic w tym złego. Swoją drogą dziwne, że wieża Eiffla się przyjęła, a takie nowe słowa już nie. To pokazuje tylko poziom edukacji w szkole.
Shoking reakcja, to Varsovia Tower wymawia siem Wieża Warszał?
"Wbrew przeciwnie" nie wydaje mi się sensownym zwrotem.
"Wręcz przeciwnie" też durnowato zrobione, bo wręcz to jest walka, albo polecenie dania (wręczenia) czegoś.
Może i żyje, ale wbrew pozorom nie ma się dobrze. Wręcz przeciwnie.
Ledwie zipie.
Ale, zauważ, to akurat oni mają się za motory ewolucji języka. Bo się policzyli i widzą, że są w większości.
Dawniej był komputer "Odra", który zajmował całe piętro w biurowcu. Laptop, to konkretny typ komputera. Smartfon, to znacznie więcej niż tylko telefon. Niestety "porządna" matura zaliczona kilkadziesiąt lat temu nie gwarantuje wiedzy na całe życie. Warto "nadążać".
Skoro słowo nadążać piszesz w cudzysłowie, to pewnie "nadanżasz"?
Każdy ma prawo do interpretacji na miarę swoich możliwości.
Widzimy to każdego dnia czytając GW.
Szedłem na czele, pot miałem na czole.
Usypałem wał, pokazałem wała.
Zjadłem loda, pokruszyłem lód.
Nie było przypadku (zdarzenia), nie znam przypadka (np. celownika).
Wróciłem z balu, nie miałem bala.
wczoraj o poranku nie było poranka w telewizji
Wczoraj o poranku nie słyszałem o poranku w telewizji.
Chyba: zjadłem lody? Zjadłem loda jest właśnie pospolite, ale błędne.
A "robić loda" ma inny sens.
nie miałam bala?? Tylko jeśli masz na myśli taki drewniany bal...
Choć w warszawskim pisowskim obwarzanku można usłyszeć "kupiłem torta" :)))
Ale mam nadzieje ze zdajesz sobie sprawe ze za 20-30 lat "dostałem maila, i kupiłem smartfona" to bedzie norma poprawnej polszczyzny.
Tak juz bowiem jest ze jezyki (ale tylko zywe) sie rozwijaja (= zmieniaja)
A dwieście lat temu można było usłyszeć "kupiłem tortę".
Dostałem list, a nie lista, więc post, a nie posta.
Włączyłem telefon, a nie telefona, więc smartfon, a nie smartfona...
Ja dostałem od żony listę. Zakupów. Esemesem.
Hmm, od żony, znaczy lista to feminatyw od list....