U Kaczyńskiego widać wiarę w moc swojego słowa: jeśli to, co jest negatywne, nazwę pozytywnym, to takim się stanie.
Mateusz Morawiecki porównał Unię Europejską do starożytnego Rzymu. A ściślej: do starożytnego Rzymu tuż przed upadkiem.
Szymborska lubiła długopisy firmy BIC, a BIC to również kod systemu SWIFT. Jak te fakty połączy sztuczna inteligencja?
Polska tradycja literacka jawi się Mastertonowi jak chińska mądrość, która nie ma autora - wystarczy, że jest chińska.
Arystoteles złapałby się za głowę, czytając o "ekologicznej narracji Zachodu", "smoleńskiej narracji politycznej" i "fałszywej narracji wokół choroby Bruce'a Willisa".
Na początku mieliśmy nie "jajo", lecz "jaje". Na przykład: "jedno jaje". Zdrobniale: "jajce".
Zakaz wprowadzony przez bawarski rząd nie dotyczy języka neutralnego płciowo w ogóle, ale wyłącznie iksatywów, zatem radość w "Naszym Dzienniku" jest nieco na wyrost.
Sporo emocji wzbudza hasło "Pszem pani ja chce siku". Ale "Lepiej być jak rozpędzony koń, niż jak dojna krowa" to już brawura.
Prezydent Andrzej Duda: "Jeżeli ktoś w rodzinie ma historię oprawców (...), to niech sobie spokojnie pracuje, ale nie pcha się na afisz, bo nie ma na tym afiszu dla niego miejsca w wolnej Polsce".
Nieco dwuznacznie brzmi zaimek "nasza" w zdaniu Kaczyńskiego: "Jesteśmy na tak dla wszystkiego, co tworzy naszą dobrą przyszłość".
W przeciwieństwie do Donalda Trumpa, Jarosław Kaczyński raczej wie, co mówi. Wie też, czego nie mówi. Nie powiedział przecież, że rządy PiS były łagodną demokracją. Nie powiedział też, że nie były...
Obserwujemy właśnie przyrost słów z przedrostkiem "neo-", w dodatku w wypowiedziach polityków różnych opcji.
Z sondażu na święto języka ojczystego wynika, że język polski nie kojarzy nam się z nowoczesnością. Jak to pogodzić z tym, że tysiące nowych słów czeka na wpisanie do słownika?
Jeśli Mateusz Morawiecki chciał się posłużyć metaforą prasy pneumatycznej, powinien był powiedzieć, że czuje się dociskany do podłogi, a nie do ściany.
Kiedy kończą się deprecjonujące określenia, kiedy brakuje już stopni przymiotników zohydzających rządzące dzisiaj ugrupowania polityczne - pozostaje figura analogii do zbrodniczego reżimu. Choć...
Od niedawna prezydent i premier Polski rozmawiają ze sobą publicznie po angielsku. I niemiecku. Doradca prezydenta mówi po polgielsku.
Jak czują się pułkownicy, którym niedawno minister Błaszczak wręczał odznaczenia, a którzy teraz słyszą, że gardzi on kimś noszącym ten sam stopień wojskowy?
Spory polityczne w Polsce ubierane są często w metafory ornitologiczne - ze względu na nasze godło.
Są słowa i poglądy, których nie da się wytłumaczyć standuperską tendencją do łamania tabu ani schować za artystyczną maską "okrutnego żartu".
Michał Adamczyk wpisał się w mit okna papieskiego, w którym pojawiał się Jan Paweł II
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.