Obserwujemy właśnie przyrost słów z przedrostkiem "neo-", w dodatku w wypowiedziach polityków różnych opcji.

Rzadko kiedy karierę w języku ma szansę zrobić sam przedrostek – czyli niesamodzielna cząstka słowotwórcza wyrazu, znajdująca się przed jego rdzeniem. W języku „dobrej zmiany" popularny był przedrostek „post-", ale właściwie wyłącznie w słowie „postkomunizm", rozumianym jako zmutowana forma niebezpiecznej ideologii, czyli właściwie „neokomunizm". Pojawił się też w słowie „postępak" jako gra słów: można bowiem je rozumieć jako określenie kogoś, kto tępo wierzy w postęp, oraz kogoś, kto jest posttępakiem, czyli człowiekiem, którego tępota jest zmutowaną wersją starej tępoty, a więc też w gruncie rzeczy kimś w rodzaju „neotępaka".

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Od początku Dobrej Zmiany uważałem, że właściwym przedrostkiem nie jest neo-, tylko pseudo-.
    już oceniałe(a)ś
    39
    0
    Przy okazji pięknie dowiódł Pan, że PiS i przystawki nic nowego (nomen omen) wymyślić nie potrafią, potrafią tylko bezmyślnie kopiować to, co wymyślili ludzie inteligentniejsi.
    @logoutxyz
    nawet słynną "totalną" opozycję podkradli z wypowiedzi Schetyny.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    A jak będzie znowu potop to nadejdzie Neonoe!
    już oceniałe(a)ś
    27
    0
    Wolę przedrostek nie. Słowo niesędziowie zawiera więcej treści.
    już oceniałe(a)ś
    25
    0
    Czekam na Neosuskiego.
    już oceniałe(a)ś
    21
    0
    Podobno w PiSie coś pier dol neo?...
    już oceniałe(a)ś
    20
    0
    Powinno być NIBY...
    już oceniałe(a)ś
    13
    0
    uwielbiam
    już oceniałe(a)ś
    9
    1