Jeśli dziś odradza się gdzieś chrześcijaństwo, to nie w sentymentalnych ideach, o których marzy Stawiszyński, ale w agresywnych organizacjach takich jak Opus Dei czy Ordo Iuris.
Przy obecnym stanie polskiej armii pompowanie w nią miliardów złotych jest absurdem. Dzięki tym miliardom nie jesteśmy bardziej bezpieczni, a jedynie bardziej uśpieni.
Do końca pozostawała konsekwentna, ale i niezaślepiona w swym poglądzie, że gospodarka rynkowa jest systemem sprawiedliwym, choć nieidealnym.
Mamy powtórkę kabaretu z 2023 r., kiedy prezydent kompletnie się skompromitował ustawą powołująca komisję ds. zbadania rosyjskich wpływów w polskiej polityce.
Im bardziej złożony jest świat, tym mniej chętnie polityczna władza sięga po naukową wiedzę, a bardziej chętnie po PR-owskie sztuczki, które dają chwilową popularność.
Nie doceniamy Franciszka. Rozczarowani faktem, że z wielkich reform Kościoła nic nie wyszło, nie dostrzegamy, że zaproponował zmiany, które wprawdzie nie są spektakularne, ale głębokie i nieodwracalne.
Populistyczna polityka gospodarcza nie działa, ale politycy ją uwielbiają, bo przysparza im ona głosów wyborców niemających pojęcia o zasadach ekonomii.
Istniał niegdyś skierowany do uczniów program "Przywróćmy pamięć". Nie jest jasne, czy wchodzi on w zakres wychowania patriotycznego, jak je pojmuje Kosiniak-Kamysz.
Po ośmiu miesiącach od objęcia władzy przez nową ekipę widać wyraźnie, że reforma ustroju przywracająca demokrację utknęła w zmaganiach z odtworzonym PiS-owskim układem. Potrzebne są zdecydowane działania.
A gdyby tak zorganizować defiladę ginekologów, którzy maszerowaliby z uniesionymi w rękach narzędziami do bezpiecznej aborcji?
PAN tworzy najmocniejszą w kraju sieć badawczą. Skąd przekonanie, że wymaga ona reformy?
Radzę Panu ministrowi, by zapytał byłego ministra Czarnka, czy istotnie PAN milczy w sprawach publicznych.
Propozycja wychowania patriotycznego w szkołach to wydmuszka. W praktyce nie wnosi nic i służy jedynie wywołaniu awantury budującej pozycję PSL jako partii umiarkowanego elektoratu.
Nazwijmy rzecz po imieniu: reakcje na odrzucenie przez sąd wniosku o aresztowanie posła Marcina Romanowskiego demaskują powszechny w Polsce brak poszanowania dla prawa, jeśli to prawo nam nie odpowiada.
Kryptowaluty nie powinny mieć dużego wpływu na kampanię w USA, bo większość obywateli ich nie ma i im nie ufa. Sęk w tym, że ta branża tworzy bogate i wpływowe lobby.
Nawoływanie do szybkich śledztw i procesów skorumpowanych funkcjonariuszy PiS to prezent dla tej partii.
Polska nie straci na tym, że PiS nie wystawi Beaty Szydło na prezydenta. A może pan prezes, zamiast krzyczeć na ulicy, zaryzykuje i zgłosi swoją kandydaturę?
Żołnierzy szkolimy do tego, by się nie wahali, strzelając do człowieka. I słusznie. Dlaczego więc posyłamy ich na granicę, by strzegli jej przed cywilnymi migrantami? To zadanie dla formacji policyjnych, nie wojskowych.
Od żadnego filozofa ani wróżki nie dowiedziałam się tyle, ile dowiaduję się niemal codziennie od psychologów i terapeutów, którzy tłumnie pojawiają się w mediach (niestety głównie kobiecych).
Nowa kampania reklamowa mBanku jest szkodliwa. Utwierdza społeczeństwo i polityków w przekonaniu, że z wysoką umieralnością mężczyzn nie trzeba nic robić, bo winni są sami mężczyźni.
Zanim zabierzemy się za prace nad nową ustawą o PAN, najpierw musimy sobie jasno powiedzieć, co chcemy osiągnąć. Bo ministerialny projekt prowadzi do centralizmu i biurokracji.
Wizje rozpadu Rosji nie są dobrym punktem wyjścia do prowadzenia polityki międzynarodowej. To myślenie dziecka - boję się czegoś, więc zamykam oczy, by na to nie patrzeć.
Nie ma niczego złego w tym, że są prywatne uczelnie, gdzie obcokrajowcy stanowią już większość. Przeciwnie. Przecież to dochodowy eksport wiedzy, a każda gospodarka zabiega o rozwój eksportu.
Jeżeli rząd Tuska chce naprawdę walczyć z korupcją, powinien przebudować całą sferę finansów publicznych, zlikwidować większość funduszy celowych oraz agencji wykonawczych i oczywiście sprywatyzować państwowe spółki.
Ustawa krajobrazowa jest wymierzona w agresywną reklamę. Tymczasem w porównaniu z agresywną zabudową billboardy to drobiazg. Można je zdemontować w 15 minut, a zniszczonych i zabudowanych hal górskich nie odtworzymy już nigdy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.