To było jak kop w twarz. Akurat wysiadałem z pociągu, stacja Katowice. Mogłem się tego spodziewać, to przecież nie pierwszy raz. Rozkojarzony jednak byłem. Pociąg zwolnił, wstałem z miejsca, poszedłem do wyjścia. Elektryczne drzwi rozsunęły się...
Powiedzieć tysiącom ludzi świadomym zmiany klimatu, że da się walczyć o ten klimat, nie rezygnując z węgla - to jednak jest coś
W świecie, w którym handluje się wszystkim, urynkowić można także ocalenie cywilizacji.
- Pan tak bez flagi? - powtórzył tamten i popatrzył z wyrzutem na mój rower. Miał około czterdziestki, opaskę z Polską Walczącą na ramieniu i flagę owiniętą wokół kija
Pierwszy raz dowiedziałem się, jak to działa, gdy wysłałem propozycje pięciu tematów do jednej z dużych redakcji. Zachwyceni redaktorzy zamówili wszystkie, a ja pomyślałem, że przez kolejne miesiące nie będę się martwić o rachunki. Potem zamilkli.
Setki metrów kwadratowych przestrzeni odrestaurowanych przez Kasię, przez firmę za niemałe pieniądze stoją puste i nietknięte
Odjazd o 10.19. Zajęliśmy swoje miejsca, po chwili jak spod ziemi wyrósł pan z restauracyjnego. Wita na pokładzie. Czy czegoś się napijemy?
Do kasy kolejka na kilka dobrych minut stania, za barem w pocie czoła uwija się cała załoga. Wszyscy młodzi, wszyscy już z wypowiedzeniami.
Sosnowski i Stykowski. Ich "Sakwa włóczykija" zrobiła mi dzieciństwo. To książka o tym, jak przeżyć przygodę na łące kawałek za miastem
Odszukałem otoczony sosnowymi żerdziami cmentarz, na nim kilka zagłębionych w ziemi nagrobków z zatartymi napisami.
Miedzianka, górnicze miasteczko z 7-wiekową tradycją. Jedno z najbardziej urokliwych miejsc na Dolnym Śląsku zniknęło. Kościół ewangelicki, rynek, gospoda, piekarnia, kuźnia - to wszystko zapadło się pod ziemię. Ostatecznie Midzianka zniknęła w...
W niepozornym miasteczku znajduje się jedno z najbardziej przejmujących dzieł land artu poświęconych entropii. Bo niemożliwe, żeby ten dworzec był prawdziwy.
Widziałeś ten odcinek "Czarnego lustra", gdzie wszyscy wystawiają sobie oceny? - pyta W. w kawiarni, którą znam dość dobrze. - Od tych ocen zależy całe ich życie. Jaki wynajmą dom, jaką kawę wypiją, do jakiej szkoły poślą dzieci. Taki nieustanny...
Przywykliśmy wierzyć oczom, choć to nie one, w ostatecznym rachunku, decydują, jak działa na nas zaprojektowana przez architektów przestrzeń
Cała ta opowieść zaczęła się od patrzenia na krajobraz. Dlatego dziś, zapraszając ludzi do Miedzianki, nie możemy zrobić tego pod hasłem innym niż "krajobraz opowieści".
Są też Elbłąd, Zduńska nieWola i Ciechamów. Wszystkie negatywne, a jednak ludzie, pisząc mi o nich, często tłumaczyli: w moim ukochanym. nieodżałowanym. Niewiele hejtu. Pisali o sobie. O swoim świecie
Hala, po horyzont hala. Jak okiem sięgnąć, w każdą stronę
Minęły prawie dwa lata, a rządowy program "Mieszkanie plus" jest groteskową fikcją. Mieszkania nie powstają, a jeśli już, to ich wynajem odbywa się na warunkach finansowych, które właściwie nie odbiegają od rynkowych
Na początku mówiłem, że jest brzydko przez splot różnych przyczyn - historii, ekonomii, mentalności i tak dalej. Ale potem doszedłem do wniosku, że można tę odpowiedź uprościć.
Kiedy kończyłem szkołę zakładaliśmy, że raczej będzie super i dobrze. Że będzie lepiej, niż było wtedy, choć wtedy też nie było najgorzej. 18 lat później też jest nieźle, ale że nie będzie gorzej, to ja już naprawdę nie mam pewności. I oni też nie...
Jak jednak wiadomo, Twitter nie znosi próżni, coś tam wrzucić trzeba, żeby zaistnieć, gdy nie ma się realnego wpływu na politykę we własnym kraju
Jechał z naprzeciwka, tak jak ja, na rowerze. Mijając mnie, oderwał dłoń od kierownicy i z serdecznym uśmiechem mi pomachał. Pomyślałem, że może wariat, i pojechałem dalej.
Maciej Rawluk zrobił typologię fotograficzną sklepów monopolowych w jego rodzinnej Łodzi. A jest ich w tym mieście prawie 1,5 tysiąca. To pięć razy więcej, jak sam zauważa we wstępie, niż w całej Norwegii.
Socrealistyczne monstrum przy placu Defilad opowiada językiem architektury pewną ważną prawdę - uczy nas bać się totalitaryzmu. Pałacu Kultury i Nauki wyburzyć nie wolno.
Japońskie koleje przeprosiły niedawno publicznie za to, że jeden z ich pociągów odjechał ze stacji szybciej niż powinien. O 20 sekund szybciej.
Jestem przekonany, że włodarze wielu polskich miast chcieliby widzieć w nich takie mniejsze Londyny albo Paryże.
Mariusz Szczygieł pisał, że Czesi malują flagę między innymi między kobiecymi nogami.
Z naszej perspektywy to tu już naprawdę nie ma z czym dyskutować. Jest tylko ten śmiech i pogodzenie się z tym, że nie możemy na was liczyć.
Kurczyła się z każdym jego słowem. On mówił: ubezpieczenia, fundusze, produkty, procenty, waloryzacje, programy, okazja, teraz, nie jutro, trzeba.
Jeśli architekci nie mogą się uporać z architektoniczną samowolą na własnym terenie, to co dopiero oczekiwać, że wezmą odpowiedzialność za to, co się dzieje w całym kraju.
Przemierzam to miejsce regularnie, przyzwyczaiłem się do niego. Przestało mnie dziwić - to najgorszy stan. Bo rzeczywiście, jak spojrzeć na to oczami przybysza, mariensztacka pustka wydaje się niezrozumiała.
Bydlę jest wielkie, zaślinione, ślepia ma przekrwione, wygląda jak zło w czystej postaci.
W dzisiejszym programie Michał Nogaś zabierze was w podróż na koniec Polski - do miejsca, które przez lata nie istniało. To, jakie ono było, opisał już 6 lat temu Filip Springer w swojej książce pt. "Miedzianka. Historia znikania". Pod koniec...
Na koniec zwiedzania można się w Mrągowie powiesić na szubienicy.
Staram się nie łączyć słów sprawiedliwość i historia. Nie mają ze sobą zbyt wiele wspólnego. A historia Miedzianki jest historią wielkiej, krystalicznej wręcz niesprawiedliwości.
Po porady dotyczące rafinacji ropy przyjeżdżali do Ignacego Łukasiewicza nafciarze z Ameryki. Nie mogli wyjść ze zdumienia, że zdradzał im tajniki produkcji i nie chciał złamanego dolara w zamian.
Pojawia się drużyna zombi w wieku gimnazjalnym. Maszerują karną kolumną, wlepiając wzrok w ekrany trzymane w dłoniach. Można by ich poprowadzić wprost ku przepaści, nie zwróciliby uwagi
Warszawie trzeba radykalizmu i konsekwencji tych, którzy zamienili Kopenhagę w najszczęśliwsze miasto świata. Niedoczekanie.
Nikt więc z publiczności festiwalu nie miał szansy o książce i o mnie usłyszeć, nie było recenzji, nie było wywiadów. Cisza. Na spotkanie przyszło 90 osób
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.