Deweloper jest dla lewicy tym samym, czym potwór gender dla prawicy. To połączenie wroga publicznego, przestępcy i krwiopijcy, którego trzeba zwalczać.
Wzorem dla młodych seminarzystów są raczej ci, którzy mają krytyczne nastawienie do chrześcijańskiego postulatu ubóstwa niż ci, którzy próbują wznieść się jak orły.
Katarzyna Kotula haruje i posuwa sprawy do przodu, a inni wybrali pięknoduchowską jazdę na gapę, mówiąc: niech ona się męczy, by naprawiać demokrację, my zaś ocenimy, na ile te działania są zgodne z ideałami.
Nikt nie zauważa, że z tytułu głosów Polonii okręg obejmujący miasto stołeczne Warszawa powinien mieć w wyborach do obsadzenia 11-12 mandatów więcej. I dodatkowo co najmniej 2 senatorów.
Andrzejowi Dudzie naprawdę wydaje się, że ustrojowa pozycja urzędu prezydenta wywodzi się od monarchy w dawnej Polsce. To nie tylko śmieszne, ale i niebezpieczne.
W prestiżowym międzynarodowym rankingu Polska spadła w czasie rządów PiS o 23 miejsca. Jesteśmy najgorsi w Unii Europejskiej.
Przeszła przez piekło, ale nigdy na piekło nie narzekała. Pobyt w więzieniu, w łagrach i na zesłaniu nazywała "ciekawym doświadczeniem, tylko za długim".
Prezes Jarosław Kaczyński jeszcze podtrzymuje tezę, że prezydent Lech Kaczyński został zamordowany, ale w rzeczywistości mit smoleński się wypalił. Chyba już nawet wyborcy PiS przestali w to wierzyć.
Rysuje się bardzo niepokojący scenariusz dla gospodarki, a tym samym dla demokracji. Aby go uniknąć, rząd jeszcze przed wyborami prezydenckimi powinien pokazać, że ma pomysły na wybrnięcie z kłopotów.
Lewica chce wolnego w Wigilię. Ryszard Petru rwie szaty. Wolna wigilia tylko na wymianę za jakieś inne święto! Inaczej zdaniem Petru stracimy 6 mld. PKB ucierpi, a nic tak Ryszarda Petru nie smuci, jak niewinne cierpienie PKB.
Ludowcy nie zgadzają się na ustawę o związkach partnerskich, bo polityczna śmierć zajrzała im w oczy i łudzą się, że to jeszcze może ich uratować.
Ksiądz Olszewski jest doskonałym materiałem na męczennika i to zarówno partii, jak i Kościoła. Z męczennikiem u boku łatwiej wygrać wybory i gromadzić tłumy wiernych.
Prezes NIK Marian Banaś, którego kadencja upływa za rok, łamie procedury i ręcznie steruje izbą. Teraz wystąpił z projektem zmiany ustawy o NIK, który miałby te praktyki zalegalizować.
Na krótką metę głównym wygranym jest rząd Donalda Tuska, który może liczyć na poparcie kilku lewicowych posłanek. Jednak w dalszej perspektywie rysują się zagrożenia zarówno dla lewicy, jak i dla całej polskiej demokracji.
Społeczeństwo obywatelskie wyniosło tę koalicję do władzy. I to ono, a nie partyjne gierki, może zapewnić jej kolejne zwycięstwa.
Antoni Macierewicz jest najmroczniejszą postacią ostatniej dekady. To manipulator, oszust. Przez wiele lat kłamał, wmawiając Polakom, że 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku doszło do zamachu.
W Limie 22 października zmarł peruwiański teolog katolicki Gustavo Gutiérrez. Stał się twarzą teologii wyzwolenia tuż po zakończeniu soboru watykańskiego drugiego.
Polski premier jako pierwszy powiedział to, co przywódcy starej Europy bali się wypowiedzieć głośno: że bramę do Europy trzeba mocno przymknąć. Tyle tylko, że nikt w całej UE nie wie, jak to zrobić.
Rozczarowanie wyborców, którzy oczekiwali szybkich zmian i zdecydowanych rozliczeń po odsunięciu PiS od władzy, może być groźne dla Koalicji 15 Października. I dla Polski.
Być może w dzisiejszym świecie rzeczywiście trzeba zmodyfikować reguły migracji czy prawa azylowego, ale trzeba to przeprowadzić na poziomie ponadpaństwowym, wychodząc od pojęcia przyrodzonej godności człowieka.
Pod względem odsetka wyborców ze wsi w swoim elektoracie Konfederacja jest dzisiaj najbardziej wiejską partią w Polsce.
Każdy inny naród, mając Wałęsę, kultywowałby jego legendę, marginalizując jego wpadki, błędy, słabości. Tak jak robili to Czesi wobec Havla. A my zmarginalizowaliśmy jego wielkość.
Po słowach Tuska o częściowym zawieszeniu prawa do azylu słyszeliśmy przestrogi, że zostaniemy pariasami Europy. Tymczasem okazuje się, że Polska Tuska jest awangardą przecierającą szlak całej Unii.
Jednym z zadań Narodowego Banku Polskiego jest informowanie i edukowanie społeczeństwa w zakresie ekonomii. Zamiast tego prezes Glapiński miesza ludziom w głowach.
Z tego pomysłu cieszą się niemal wszyscy. A najbardziej chyba Kościół, który dzięki temu dostanie z budżetu znacznie więcej pieniędzy niż dziś.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.