- Wygraliśmy w ostatnich latach tak dużo, że dziś chyba wszyscy oddychają z ulgą - powiedział Pep Guardiola po czterech kolejnych porażkach Manchesteru City.
Real Madryt wysyłał do Paryża samolot, na pokładzie miała być 50-osobowa delegacja z prezesem Florentino Perezem na czele. Lot odwołano, gdy wyciekła informacja, że "Złotą Piłkę" dostanie nie Vinicius Junior, a Rodri.
Zwycięstwo nad West Ham United zapewniło Manchesterowi City tytuł mistrza Anglii w ostatniej kolejce Premier League. Zespół Pepa Guardioli zdominował rozgrywki na Wyspach jak żaden inny przez 135 lat rywalizacji.
Jedni uwielbiali jego zawiły i kwiecisty sposób wyrażania się, który inni odbierali jako bełkotliwy i napuszony. 5 maja 2024 roku, w wieku 85 lat, w Buenos Aires zmarł Cesar Luis Menotti, naczelny filozof światowej piłki.
W czasach kryzysu Barcelony czterech trenerów z DNA katalońskiego klubu rządzi europejskim futbolem.
Zawodnicy tego kalibru sprawdzają nowego trenera i nowy klub przed dokonaniem transferu.
Dla wydania ostatecznego werdyktu w sprawie katalońskiego trenera wynik sobotniego finału Ligi Mistrzów nie miał naturalnie żadnego znaczenia [Z cyklu "A JEDNAK SIĘ KRĘCI"].
Jeszcze nigdy żaden klub piłkarski nie działał na tak gigantyczną, oplatającą cały globus skalę. Wbrew przyjętym zwyczajom, czasami uciekając się do szemranych metod
W klubie, który w sobotnie popołudnie znów obronił tytuł w Premier League, mieści się wszystko, co najwspanialsze i najohydniejsze we współczesnym futbolu
"Niebieskie morderstwo" - tytuł z brytyjskiego "Daily Express" oddaje to, co Manchester City zrobił z Realem Madryt na Etihad Stadium (4:0). 10 czerwca w Stambule kosmiczna drużyna Pepa Guardioli ma w końcu wygrać Ligę Mistrzów. Rywalem niedoceniany...
To przedwczesny finał, największy futbolowy dwumecz sezonu w Europie. Tydzień temu było 1:1, w środowym rewanżu Manchester City przyjmuje obrońców trofeum na własnym stadionie.
Nie mogę się doczekać meczów Realu z Manchesterem City. To powtórka półfinału z zeszłego roku, a wtedy był to ekstatyczny punkt kulminacyjny całego sezonu.
22-letni Erling Haaland wszedł do Premier League jak bohater westernu. Zdobył pół setki bramek, wyrównał strzelecki rekord ligi, być może okaże się ostatnim ogniwem, którego brakowało Manchesterowi City do triumfu w Lidze Mistrzów.
Serialowy Ted Lasso (Jason Sudeikis) słynie z niekonwencjonalnych metod szkoleniowych. Ale w prawdziwym sporcie też nie brakuje oryginałów. A efekty tych niecodziennych pomysłów? Bywają różne.
Jeszcze nigdy w historii Premier League żaden piłkarz nie sięgnął granicy 20 goli w tak małej liczbie meczów (14). Erling Haaland pobije wszystkie rekordy, a już z pewnością odbierze Robertowi Lewandowskiemu tytuł najlepszego strzelca lig...
Kultowy, acz ostatnimi laty wyszydzany klub jest liderem ligi angielskiej. Rewelacją sezonu staje się 40-letni trener Mikel Arteta.
21-letni Erling Haaland, bodaj najlepszy młody napastnik na świecie, dołączy do Manchesteru City.
Manchester City, wielka drużyna budowana za gigantyczne pieniądze przez Pepa Guardiolę, może w tym sezonie zostać z niczym.
A jednak to prawda. Madryccy piłkarze mają nieskończoną liczbę żyć. Tym razem pokonali Manchester City 3:1, choć do 90. minuty wyglądali na bezsilnych
Gospodarze wygrali w półfinale 4:3 i za tydzień, podczas rewanżu w Madrycie, przekonamy się, czy nie popełnili błędu - nie wykorzystali okazji, by Real znokautować.
Piłkarze Manchesteru City dwukrotnie obejmowali prowadzenie, ale dwukrotnie je tracili i utrzymali minimalną przewagę nad liverpoolskim wiceliderem
- Gdybym zawsze grał tak samo, to byłoby nudne - mówił przed meczem z Atletico Madryt Pep Guardiola. Jego Manchester City długo nudził swoją grą, ale w ćwierćfinale Ligi Mistrzów pokonał Atletico Madryt 1:0.
Kataloński klub dla zbudowania wspaniałej przyszłości sięga do wspaniałej przeszłości. Wzywa na ratunek genialnego rozgrywającego, który już na boisku miał odruchy trenera
Po raz drugi zobaczyliśmy bajeczny tercet - Messiego, Neymara i Mbappé. I tym razem nie rozczarowali, PSG w szlagierze Ligi Mistrzów wygrało z Manchesterem City 2:0
I znów futbolowy świat rozprawia nad intelektualnymi defektami giganta myśli trenerskiej. A przecież wystarczy zapytać o opinię właściwego człowieka. [Z cyklu "A JEDNAK SIĘ KRĘCI"].
Jeden gol wystarczył piłkarzom z Londynu, by pokonać faworyta i podnieść najcenniejszy puchar w klubowym futbolu
Sytuacja przed sobotnim finałem Ligi Mistrzów jest wyjątkowo niecodzienna - nad tym, jak okiełznać Pepa Guardiolę, trenera Manchesteru City, głowią się obydwie drużyny.
To był przede wszystkim imponujący popis sztuki obronnej. I piłkarze Manchesteru City, drużyny z najwyższym na świecie budżetem płaconym, znów pokonali Paris Saint-Germain, tym razem 2:0
Paris Saint-Germain na swoim stadionie grało ładniej niż Manchester City, ale to goście wygrali 2:1 w półfinale Ligi Mistrzów. Wykorzystali błędy paryżan, jakie na tym poziomie nie mają prawa się zdarzyć.
Pamiętam dużo z tego, co usłyszałem od Pepa Guardioli. - W ważnych meczach - mówił do mnie - do gry posyłam po prostu 11 najlepszych piłkarzy.
Im dłużej trwa sezon, tym bardziej Manchester City przypomina wybryk natury. To jedyna w futbolu drużyna, która nie zauważyła, że świat przestał działać. [Z cyklu "A JEDNAK SIĘ KRĘCI"].
Trwa najgorszy start w karierze trenerskiej Pepa Guardioli - jego Manchester City przegrał w Londynie z Tottenhamem Jose Mourinho 0:2.
- To przekracza granice ludzkiej wytrzymałości - skarży się Pep Guardiola, trener drużyny z najszerszą kadrą w europejskiej piłce, która zajmuje dopiero 13. miejsce w Premier League.
Nikt na świecie nie wydaje aż tyle na piłkarzy, którzy mają chronić bramkę. A im więcej Manchester City płaci, tym bardziej defensywa mu się rozpada.
Leo Messi konsekwentnie poszerzał władzę. Aż wchłonął "więcej niż klub" - tak brzmi jego motto - i został więcej niż piłkarzem, który trzyma pod butem mniej niż prezesa i mniej niż trenerów, a na murawie truchtają wokół niego mniej niż piłkarze
Nie pojawił się ani na badaniach, ani na zajęciach z drużyną. Leo Messi obstaje przy swoim i nie chce już grać w Barcelonie.
Francusko-niemieckie półfinały Ligi Mistrzów stały się faktem po tym, jak Lyon odprawił z trzema golami Manchester City - jeden z najdroższych zespołów świata.
Z tegorocznych ćwierćfinałów Ligi Mistrzów ten ma najbardziej oczywistego faworyta. Dla Pepa Guardioli to byłaby zawodowa klęska, gdyby Manchester City nie dał rady Lyonowi.
Po 148 dniach przerwy wraca piłkarska Liga Mistrzów rewanżami 1/8 finału: Manchester City - Real Madryt i Juventus - Lyon. Stawką bilety na turniej finałowy do Lizbony.
Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (TAS) uznał odwołanie Manchesteru City od dwuletniego zakazu występów w europejskich pucharach nałożonego przez UEFA. Klub zapłaci 10 mln euro grzywny. I żadna większa krzywda go nie spotka.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.