Próżno oczekiwać, że układając ramówkę festiwalu Chopin i Jego Europa, ktoś będzie brał pod uwagę rozpiskę ligowych hitów w Europie. Azaliż wnosić futbolu do opery się nie godzi?
Chodzę zapłakany formą chorzowian, których powinno się już raczej poddać futbolowej eutanazji, a wokół widzę tabuny żywych trupów wracających ze stadionu Legii, zrozpaczonych i upokorzonych najbardziej haniebną porażką w historii.
Odpadnięcie Polaków w rundzie wstępnej dowolnego pucharu jest zjawiskiem pospolitym i wysoce prawdopodobnym. Polskie kluby piłkarskie w Europie są jak mewy na wysypisku - niby ptaki wodne, ale zamiast polować nad morzem, wolą zapyziałą rybkę z...
Piłka nożna to jedyna tyrania, której pokornie ulegam - pisze w swoim felietonie Wojciech Kuczok.
"Nie ma mnie dla nikogo przez miesiąc". Jak co cztery czerwce w ciągu minionych 36 lat poprzysiągłem sobie obejrzeć każdy mecz.
Mam swoje kombatanckie opowieści o meczach sprzed lat, ale kiedy chcę zaimponować starszym koneserom futbolu, którzy widzieli na własne oczy mecze najbardziej legendarne, ba, kiedy chcę zaimponować Stefanowi Szczepłkowi, mówię: "A ja widziałem na...
Szombierki nie były najsłabszym mistrzem Polski nawet przez chwilę. Tegoroczne Złote Łamagi mogłyby im buty czyścić
Bezstronność kibicowska to jest rodzaj kawy bezkofeinowej - choćby smakowała najwykwintniej, kopa nie daje, spać się zachciewa.
W ostatnich sekundach doliczonego czasu najbardziej niezwykłej remontady w historii Ligi Mistrzów nie wolno dyktować karnego w sytuacji spornej
Nic już się nie zachwieje. Najbogatsi będą jeszcze bogatsi, jeszcze lepsi, jeszcze bardziej niepokonani; reszta będzie jeszcze mniej znaczącą większością. I można by się zniechęcić do tych liczb, jako i całego futbolu, gdyby nie takie cuda jak ów...
Jestem pod wrażeniem żarliwych prób umedialnienia najbardziej nieefektownego sportu świata, jakim jest himalaizm zimowy. Przypomniała mi się przy tym rozmowa z zaprzyjaźnionym ekshimalaistą.
Kamil Stoch jest naszym dobrem narodowym, jednym z niewielu symboli, które cieszą Polaków bez względu na światopogląd - w czasie psychologicznej wojny domowej to zjawisko szczególnie cenne. Odbieranie komuś tej radości, a zwłaszcza publiczne...
Czytam oto, że moi idole osobiście komentują mój tekst, a nadidol Adam Małysz jest nim nawet zbulwersowany.
Małyszomania oprócz swojej bezprzykładnej warstwy euforycznej od początku była podszyta melancholią. Polacy wiedzieli, że to się kiedyś skończy, a skoro taki geniusz rodzi się raz na sto lat, to gdy zamknie karierę, będą po nim płakać jak po papieżu.
Pep znowu zabił ligę. O ile z Bayernem przed kilku laty zdobył najszybsze mistrzostwo Niemiec w historii o jeden mecz za późno, żeby uczynić to jeszcze w kalendarzowej zimie, z Citizens uda mu się to jak nic. Zatrważające (rywali) rekordowe...
Dawałem upust gruczołom jadowym zaocznie, przekonany, że jeśli bycie mieszczuchem jest w złym guście, to już bycie warszawiakiem jest bezguściem najstraszliwszym.
Wstępne oględziny grupy H i drabinki turniejowej skonsternowały naród ekspercki. Przed piątkiem zapytywano masowo, jaki medal przywieziemy, po losowaniu mamy do rozwiązania problemat niejako tradycyjny: wyjdą czy nie wyjdą?
Zwłaszcza w okolicach obchodzonego z daleka Święta Niepodległości kibicowanie reprezentacji Polski jest jedynym objawem masowego patriotyzmu, z którym instynktownie się identyfikuję
Chwalenia sportowej wielkości Lewandowskiego nigdy dosyć: chwalmy ją na harfie, chwalmy na cytrze, chwalmy, na czym popadnie.
Kolejna odsłona serii opartej na faktach, w której cenieni pisarze podejmują prawdziwe kryminalne tematy. Znany ze stylistycznej maestrii Wojciech Kuczok wziął na warsztat tabloidową historię morderstwa w małej miejscowości.
Poszły konie po betonie, a właściwie pójdą, od poniedziałku. Jeśli macie ochotę na najbardziej zwariowany tydzień z książkami w tle, to w poniedziałek zapnijcie pasy, bo wszystko skończy się dopiero w niedzielę.
Recenzenci napiszą, że "po serii niefortunnych książek drugorzędnych otrzymaliśmy wyczekiwaną powieść, która okazała się jeszcze gorsza", albo że "po latach kryzysu twórczego i publikowania coraz gorszych tytułów autor wrócił do formy". Wszystko...
Wciąż jeszcze można zarobić wielką kapuchę, a na opinię wariata już się nie zasłuży - wystarczy uważnie przeglądać statystyki przyprawione szczyptą metafizyki
Ojciec jest święcie przekonany o tym, że spłodził nowego Cristiano Ronaldo, tymczasem synek gra w klubie już właściwie tylko po to, żeby staremu nie zrobić przykrości.
Miała być nowa "Kopalnia" o pięknie futbolu, a wyszła o piłkarskiej melancholii.
Małe skocznie są dla małych skoczków, a my jesteśmy wielcy. Poza tym skoro nasi nie wygrali, wyniki najprawdopodobniej zostały sfałszowane.
Widziałem już w życiu. No właśnie, ile ja właściwie widziałem w życiu skoków? Ile dawek rocznie zażywa nałogowy kibic tego sportu? 80 skoków na zawody, z górą 30 konkursów w sezonie, doliczając te mistrzowskie lub olimpijskie, będzie 35 razy 80, co...
Pisze człowiek te felietony i regularnie dręczy go myśl, która nie należy do powabnych: kto cię czyta, chłopie, kto cię w ogóle czyta?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.