FIFA poinformowała, że jeden z najbiedniejszych krajów Afryki wycofał się z eliminacji mundialu w 2026 roku. Oficjalnie nie podano przyczyn, ale łatwo się ich domyślić.
W sobotę w Tel Awiwie doszło do niecodziennego zdarzenia: na ulicy starli się zwolennicy rządu Erytrei z antyrządowymi demonstrantami. Premier Beniamin Netanjahu zapowiedział deportacje
Kiedy skini pobili Izajasza Techane, przysiągł sobie, że gdy wyzdrowieje, będzie pomagał takim jak on zagubionym przybyszom.
Daniel bronił się przed Polską rękami i nogami, ale widocznie miało być tak, że spotkamy się właśnie tutaj.
Na początku były szok, strach i niedowierzanie. Potem jeszcze cięższe chwile. Ale teraz się nie boję. Jestem pewna, że Polska to mój kraj.
Biniam Girmay został także pierwszym człowiekiem, którego wyeliminował z wyścigu korek od prosecco.
Po 17 miesiącach wojny, która według badaczy z belgijskiego uniwersytetu Ghent mogła pociągnąć za sobą do pół miliona ofiar, w etiopskim Tigraju zaświtała szansa na wstrzymanie dalszych walk
Poprzedni władcy Etiopii zaprojektowali federację, inspirując się socjalistyczną Jugosławią. Nie przewidzieli, że skończyć ona może podobnie.
Czy to już koniec trwającej od ponad roku wojny? Po odbiciu z rąk Ludowego Frontu Wyzwolenia Tigraju miasta Kobo wojska federalne są już zaledwie o kilkanaście kilometrów od granic zbuntowanego stanu Tigraj.
Skandynawski model pokojowego rozwiązywania sporów etnicznych z trudem się upowszechnia. Państwa dążeniom secesyjnym z reguły brutalnie się przeciwstawiają.
Rozpoczęta w ubiegłym miesiącu wielka kontrofensywa wojsk etiopskich, która miała zakończyć trwającą od ponad roku wojnę w Tigraju, kończy się właśnie spektakularną klęską.
Koniec konfliktu pomiędzy Etiopią, Erytreą i Tigrajem nie przyniesie dla mieszkańców Rogu Afryki otuchy, lecz jeszcze więcej cierpień.
Wybitni afrykańscy intelektualiści w dramatycznym apelu wzywają władze Etiopii oraz przywódców Ludowego Frontu Wyzwolenia Tigraju do podjęcia rozmów pokojowych. Konflikt trwa już rok i przeradza się z wojny regionalnej w domową, podsycaną jeszcze...
Amharowie nieoczekiwanie znaleźli się w pułapce między siłami tigrajskimi a oromskimi. Wzięci w dwa ognie będą walczyć tylko o przetrwanie.
Etiopia jest na skraju przepaści. Ale Federalna Republika Nigerii również wydaje swoje ostatnie tchnienie.
Klęska w Tigraju dramatycznie osłabi Etiopię, może być też szansą dla przeciwników dyktatora Erytrei Isaiasa Afwerkiego.
Etiopskie siły powietrzne zaatakowały we wtorek miasto Togoga, 25 km od stolicy regionu, Mekelle. Według lekarza cytowanego w BBC, co najmniej 60 osób zginęło, a ponad 40 zostało rannych.
Addis Abeba odwołała właśnie rozpisane na maj wybory, oficjalnie "z powodów logistycznych", praktycznie dlatego, że nie sposób ich przeprowadzić w kraju ogarniętym wojną.
Mówienie o kryzysie humanitarnym wówczas, gdy wiemy, że mamy do czynienia ze zbrodniami, którym winni są inni ludzie, tylko nie chcemy ich nazwać, jest nieludzkie po prostu.
Co by było, gdyby najnowsze dzieje Półwyspu Bałkańskiego potoczyły się zupełnie inaczej? Ta historia alternatywna pozwala lepiej zrozumieć, na czym polega dramat zbuntowanego Tigraju w Etiopii.
Miliardowe chińskie inwestycje to najlepsza polisa ubezpieczeniowa dla dyktatorów.
Czy etiopski premier Ahmed Abiy, laureat pokojowego Nobla z 2019 r., sprowokuje w krótkim czasie wybuch kolejnej wojny?
Koniec wojny etiopsko-erytrejskiej otwiera zaś szanse współpracy gospodarczej obu krajów, marginalizując Chiny i ich inwestycje. Tyle tylko że Pekin też jest tego świadomy
Niewolnikiem jest co dziesiąty mieszkaniec kraju rządzonego przez Kim Dżong Una. Nie kupujmy nic, co może stamtąd pochodzić! - apelują obrońcy praw człowieka.
Nowy przywódca Etiopii uwolnił więźniów politycznych, przywrócił wolność słowa i zakończył kilkudziesięcioletni konflikt.
Unijni urzędnicy chcą wprowadzić w życie plan wielomiliardowych inwestycji w krajach, z których docierają do Europy uchodźcy. Nie wiadomo jednak, kto będzie odbiorcą ich pieniędzy.
Etiopia, Sudan, Egipt, Arabia Saudyjska, Szwajcaria, Polska - to szlak Selam, która uciekła z brutalnie rządzonej Erytrei. Po trzech tygodniach w naszym domu pod Warszawą już nie wygląda na kobietę w średnim wieku. Znowu jest uśmiechniętą 24-latką.
Dlaczego Polska przyjmie uchodźców z Erytrei, skoro nie ma tam wojny? - To dyktatura absolutna. Tam jest gorzej niż w Korei Północnej - mówi socjolog.
Selam Afrana uciekła z Erytrei, jej mąż jest więziony w Sudanie. Zapłaciła 10 tysięcy dolarów, by dostać się do Europy. W swoim kraju nie mogła studiować, miała problemy związane z religią, grożono jej również ze względu na męża. Teraz mieszka w...
Plan Brukseli, by kraje Unii podzieliły się uchodźcami z Syrii i Erytrei, jest coraz bardziej zagrożony. Zgoda Polski pozwoliłaby na sklejenie większości w Radzie UE, by zatwierdzić ten rozdzielnik. Ale rząd Ewy Kopacz mówi coraz twardziej "nie".
Sąsiedzi Włoch zamykają granice dla nielegalnych imigrantów, którzy usiłują wyjechać z Italii do innych krajów UE. Premier Matteo Renzi straszy Brukselę tajemniczym ?planem B?, jeśli kraje Unii nie zgodzą się na przyjmowanie uchodźców z Syrii i...
Komisja Europejska chce, by Polska przejęła 2659 syryjskich i erytrejskich uchodźców z Włoch oraz Grecji. Ale rząd Ewy Kopacz jest w dużym obozie przeciwników obowiązkowego rozdzielnika imigrantów w UE. Spróbuje go obalić już w czerwcu
Ktoś tam daleko płacze i krzyczy, ale na naszym strzeżonym osiedlu Polska panuje porządek
Od stycznia wyprawy przez Morze Śródziemne pochłonęły już ponad 1,6 tys. ofiar. Mimo to dziesiątki tysięcy imigrantów dalej szturmują Europę.
Afrykańczycy zamykani są na dole, ci, którzy chcą zaczerpnąć powietrza, są zabijani - imigranci, którzy ocaleli, opowiadają o koszmarnych regułach panujących na łodziach przemytników.
Słynący z fatalnych warunków obóz dla tysięcy nielegalnych uciekinierów z Sudanu i Erytrei ma zostać zamknięty w ciągu trzech miesięcy - decyzja Sądu Najwyższego to wielki sukces obrońców praw człowieka.
"Trzech zmarło, bo biłem ich za mocno. Czwartego wypuściłem, bo rodzina zapłaciła okup" - opowiada przemytnik. Tysiące Erytrejczyków są więzione i w obozach w Sudanie, i w Egipcie - alarmuje w najnowszym raporcie Human Rights Watch.
Dla turystów z Zachodu półwysep Synaj to piaszczyste plaże, czyste morze i świetne warunki do nurkowania. Ale dla tysięcy porywanych dla okupu, torturowanych i głodzonych tam Erytrejczyków stał się koszmarem
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.