Koniec konfliktu pomiędzy Etiopią, Erytreą i Tigrajem nie przyniesie dla mieszkańców Rogu Afryki otuchy, lecz jeszcze więcej cierpień.
Etiopia jest na skraju przepaści. Ale Federalna Republika Nigerii również wydaje swoje ostatnie tchnienie.
Klęska w Tigraju dramatycznie osłabi Etiopię, może być też szansą dla przeciwników dyktatora Erytrei Isaiasa Afwerkiego.
W etiopskiej prowincji Tigraj od ponad pół roku trwa wojna, która wygnała z domów co trzeciego z sześciu milionów mieszkańców. Nikt nie wie, ile tysięcy cywilów lub bojowników zostało zabitych. Dopiero niedawno przedstawiciele ONZ zostali wpuszczeni...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.