Czym najbardziej różni się dobry amator od wyczynowca zafiksowanego na mistrzostwo? Nadmiernym dbaniem o szczegóły. Ale nie o te szczegóły, co trzeba
Dziwnie udzielać rad dziewczynom. Dziwnie stać na podbiegu i nagrywać ich biegi kamerą, a nie biec samej. Dziwnie pracować dla innych, a nie dla siebie. Ale też przyjemnie.
18-letnia Izabela Marcisz w ubiegły weekend zajęła drugie miejsce w biegu na 5 km stylem dowolnym oraz piąte na 10 km stylem klasycznym podczas testowych zawodów w fińskiej Saariselce. W biegu na 5 km pokonała samą Justynę Kowalczyk, która bardzo...
Na razie bogatsi mają chęć i pieniądze, by ścigać się z naturą, ale czy za kilka lat ludzie nie pomyślą sobie, że wydawanie kilkuset tysięcy złotych na to, by można było poskakać na skoczni w Wiśle w połowie listopada, jest po prostu zbyt kosztowne?
Zaobserwowałam dziwny trend. Praca przestała być modna. A jeszcze dekadę temu młodych zawodników trzeba było tylko i wyłącznie stopować
W okresie mojej największej sportowej świetności miałam propozycję startu z pozycji numer jeden z czterech największych partii w trakcie jednych wyborów.
Sportowiec, który chce osiągnąć najwyższy poziom, a potem się na nim utrzymać, nie będzie miał ani miło, ani lekko, ani przyjemnie. Takie są tylko posty na Facebooku.
Wyczytałam, że wywierana jest presja na Agnieszkę Radwańską, by kończyć już z wyczynem. Jak kiedyś na mnie
Już po raz trzeci Zakopane zażółciło się od koszulek biegaczy, którzy wraz z Justyną Kowalczyk wystartowali w charytatywnym Biegu po Oddech, wspierającym chorych na mukowiscydozę.
Gdy myślę o sportowej walce z bólem, od razu przypomina mi się Rafał Majka. Ileż razy pozdzierany i obity jak kwaśne jabłko dojeżdżał do mety?
Każdy, kto z bliska widział mój dzień treningowy, twierdził, że nie spotkał ciężej pracującego zawodnika. Każdy. Zarówno zwykli ludzie, jak i ci, którzy w sporcie spędzili całe życie. I ci z Polski, i ci ze Skandynawii, z Rosji, z Estonii. I wszyscy...
Zanim zaczniecie wyklinać jakiegokolwiek sportowca, spróbujcie na kilka minut wejść w jego skórę. Jak on się czuję, gdy zawiódł siebie, trenera, kibiców. To duży ciężar, uwierzcie na słowo.
Kilimandżaro daje okazję, by się poprzyglądać ludziom i ich walce ze słabościami. A im wyżej, tym walka bardziej widoczna.
Jak na sportowca wyczynowego mojego formatu, kłopoty sercowe miałam dość duże. Trudno mi było zaakceptować, że taką mam wielką wydolność, a jednak mój organizm nie jest w pełni sprawny - mówi "Wyborczej" największa polska biegaczka narciarska...
Może dzięki tej pogadance, gdy przyjdzie do gabinetu jakiś biedny, zahukany wytrzymałościowiec z nieregularnie bijącym sercem, lekarz mu marzeń od razu nie przekreśli.
Za kilkanaście lat większość otyłych dzieci wyląduje na oddziałach szpitalnych z cukrzycą, miażdżycą, przeciążonymi kolanami, bulimią a nawet depresją. Wśród nich jest może twój dzieciak? A może to jesteś ty? Posłuchaj mnie, bo dobrze ci życzę.
Choć byłam w klasie najlepszą uczennicą, zdawałam sobie sprawę, że moja wiedza w porównaniu z wiedzą rówieśników z najlepszych liceów jest po prostu marna. Mieliśmy jednak różne cele. Ja chciałam być mistrzynią olimpijską, oni marzyli, by zostać...
Zakopiańska Szkoła Mistrzostwa Sportowego to miejsce legendarne dla wielu sportowców. Uczniowie tej placówki pożegnali w piątek kończących karierę sportową Justynę Kowalczyk i Konrada Niedźwieckiego.
Zakopiański urząd miasta zorganizował Galę Olimpijską, podczas której burmistrz Leszek Dorula wraz z wiceprzewodniczącym Rady Miasta Zakopanego Łukaszem Filipowiczem podziękowali olimpijczykom związanym z Zakopanem.
Plan układałam od dwóch lat. Wiedziałam, że chcę pomóc dziewczynom z kadry. Nie potrafiłam się jednak zdecydować, jaka będzie moja rola. Obsadziłam się w tej najbardziej naturalnej: będę dalej szybko biegać, dodatkowo organizować, pomagać i...
Lada dzień Justyna Kowalczyk i Aleksander Wierietielny przedstawią pomysły na reprezentację biegaczek narciarskich. Ale zadania dwukrotnej mistrzyni olimpijskiej się nie kończą na szkoleniu
Legenda zimy dziś ogłosiła koniec kariery. Był to ostatni sezon największej narciarki w historii.
Najlepsza polska biegaczka w dziejach niedawno zakończyła karierę, w czwartek okazało się, że wraz z trenerem Aleksandrem Wierietielnym poprowadzi reprezentację kobiet w biegach narciarskich.
Justyna Kowalczyk po zdobyciu w Jakuszycach tytułu mistrzyni Polski w biegu na 15 km techniką klasyczną powiedziała, że już nigdy nie wystartuje w zawodach Pucharu Świata. A w mistrzostwach świata tylko wtedy, gdy będzie potrzebna w sztafecie.
Polscy sportowcy wracają z Korei z dwoma medalami, ale ciekawych historii było znacznie więcej. Co zapamiętał z tych igrzysk korespondent "Wyborczej" Dariusz Wołowski?
- Po 7 km biegu krzyknęłam do trenera, że nie wytrzymam, nie daję rady, i odpadłam. Ciężko było, ciężko było jak cholera - mówi Justyna Kowalczyk po 14. miejscu w biegu na 30 kilometrów.
Idzie jak po grudzie i wcale nie im trudniej, tym dla niej lepiej, jak często mówiono. Tylko ambicja jest na tym samym poziomie co zawsze. Na 30 km oznacza to nic więcej, tylko ból.
- To był fascynujący wyścig w mojej ulubionej konkurencji biegowej. Mam nadzieję, że wszystkim się podobało - powiedziała Sylwia Jaśkowiec. - A tego nie bądź taka pewna - odpowiedziała jej Justyna Kowalczyk.
Sylwia Jaśkowiec i Justyna Kowalczyk siódme w finale sprintu drużynowego. Maciej Staręga i Dominik Bury odpadli w półfinale. Do ćwierćfinałów w short-tracku awansowali Bartosz Konopko (500 m) i Magdalena Warakomska (1000 m). Co jeszcze wydarzyło się...
- Jeśli chcemy mieć perspektywy w biegach narciarskich, musimy stworzyć takie warunki, jakie mają nasi rywale - mówi Justyna Kowalczyk przed startem sztafety 4x5 km.
Staliśmy i słuchaliśmy Kamila Burego, a na jego uradowanej twarzy malowała się cała magia igrzysk. Jeśli naiwnie lub nieudolnie tłumaczę, to proszę mi uwierzyć na słowo.
Od zapalenia znicza olimpijskiego w Pjongczangu minęło już pięć dni, a reprezentanci Polski nie zdobyli jeszcze ani jednego medalu. Jest źle, bardzo źle czy może na zimowych igrzyskach to norma?
- Muszę zaraz spojrzeć w oczy trenerowi - powiedziała Justyna Kowalczyk po odpadnięciu w ćwierćfinale sprintu klasykiem. - Spełnił się czarny scenariusz - dodała
Zakończył się czwarty dzień igrzysk, a Polacy wciąż bez medalu. We wtorek do podium nie zbliżyła się Justyna Kowalczyk w sprincie ani panczeniści ze Zbigniewem Bródką na czele na 1500 m.
Justyna Kowalczyk odpadła w ćwierćfinale sprintu techniką klasyczną. Polka przegrała finisz i zajęła piąte miejsce.
Czy Justyna Kowalczyk i Zbigniew Bródka znów są w takiej formie jak cztery lata temu? Oto, co czeka nas we wtorek, czwartego dnia igrzysk.
- Jest parę odcinków, które chętnie bym z tej trasy usunęła, ale nie mogę - śmiała się Justyna Kowalczyk po poniedziałkowym, ostatnim treningu przed startem w dzisiejszym sprincie na trasie olimpijskiej w Pjongczangu - mówi dwukrotna mistrzyni...
Czy MKOl, przyznając Korei prawo organizacji zimowych igrzysk, wziął wiatry Pjongczangu pod uwagę? Dziś upominają się one o swoje prawa.
Czwarte miejsce Kamila Stocha i piąte Stefana Huli zakończyły pierwszy dzień igrzysk. Dla polskich kibiców pełen rozczarowań. Zadowolona ze swojego występu była tylko startująca w short-tracku Natalia Maliszewska.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.