Wódeczka kupowana po nocy od 'prywatnej inicjatywy', pod okiem Milicji Obywatelskiej na bazarze na Polnej, najlepsze schabowe w stolicy, flaki Tadeusz Rolke, fotograf, wspomina smaki PRL-u. A przy okazji opowiada o otwartych małżeństwach, rozwiązłych studentach i ówczesnych sposobach na antykoncepcję. Oraz rasowych podrywaczach i tym, czy hipster może mieć namiętności.
Więcej
    Komentarze
    PRL był przaśny, czerstwy, siermiężny i zgrzebny. Ale gdyby istniał jakiś wehikuł czasu to kazdy z nas chciałby tam się przenieść... Tak gdzieś na jeden dzień w roku.
    @haszysz.com ale co pan za pierdy opowiadasz?
    już oceniałe(a)ś
    1
    5
    @haszysz.com Na duuużo dłużej Panie kochany. Na dużo dłużej. W sklepach pustki - w każdym domu stół zastawiony jak TRZA. Pieniądze były .zawsze, ludzie, sąsiedzi życzliwi, i z każdym szło coś... załatwić (proszę wybaczyć określenie, ale adekwatne ono do tamtejszych czasów).
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    A jak smakowało ciepłe'' piwo''w knajpie pite z słoika po klopsikach .
    już oceniałe(a)ś
    2
    3
    pies was trącał z tymi pieprzonymi filmikami! JA CHCĘ CZYTAĆ!!!!!
    @anzelm_pierwszy O to to właśnie!
    już oceniałe(a)ś
    3
    6
    Wku...a mnie to rzewne wspominanie prl. Wyjechalam bo mialam dosc ponizania godnosci ludzkiej. Znajomosci, kilomertowe kolejki po wszystko, scisk w srodkach komunikacji, smrod gorzaly, schabowego I szczyn wyziewajacy z knajp, pewexy i bazary. Rzeczywiscie jest co wspominac. Zaraz rzygne.
    @ont Rzygaj!
    już oceniałe(a)ś
    3
    5
    @sordino1 Done
    już oceniałe(a)ś
    4
    7
    @ont jak przypomne sobie tych zasrancow w biurach paszportowych w koncu lat 70 a poczatkach '80... to przylaczam sie do Ciebie.
    już oceniałe(a)ś
    5
    12
    @ont A teraz jest lepiej. W sklepach jest wszystko (że gó...anej wartości to pikuś), ale wielu ludziom brakuje na to pieniędzy. Przy kasach stoi się latami, w komunikacji jest puściutko ;p, wódą nikt nie śmierdzi (bo wali od nich f16 - zasrany spirytus z niewiadomego pochodzenia). Za zapachem prawdziwego schabowego (ze smaku, wyglądu i gramatury) to by Pani rzewnie zapłakała. A smród szczyn i nie tylko wylewa się wszędzie. Było gorzej, ale było lepiej. Naprawdę.
    już oceniałe(a)ś
    2
    4
    Flaki byly najlepsze u Flisa. Dzis takich juz nie ma, tylko raz udalo mi sie podobne zjesc w prekaskach na rogu Miodowej i Placu Zamkowego,gdy mama z Lublina przyjechala wesprzecw kuchni syna.Cudo.
    już oceniałe(a)ś
    0
    9