Wspólne oddawanie moczu może pełnić funkcję społeczną. Jak wskazują naukowcy, to jedna z cech, która łączy nas z szympansami.
Co piątej Polce i Polakowi przynajmniej czasami zdarza się rezygnować z planów z obawy przed brakiem ogólnodostępnych toalet, a aż 44 proc. społeczeństwa ogranicza spożywanie płynów, żeby nie potrzebować łazienki na mieście. Brak publicznych toalet...
Wszyscy słyszeliśmy to pytanie albo sami zadaliśmy je jako dzieci. Odpowiedź naukowca może zaskoczyć.
- Bezdomnym zostaje załatwianie potrzeb fizjologicznych w przysłowiowych krzakach, bo przecież nikt nie będzie zbierał pieniędzy, żeby móc skorzystać z płatnego miejskiego szaletu - mówi Aleksandra Kamińska, założycielka Zupy na Monciaku.
Wygląda jak spienione piwo? Ma zielony kolor? A może nieprzyjemnie pachnie? Jak rozpoznać objawy choroby na podstawie moczu - tłumaczy nefrolożka.
Częstomocz całkowicie przeorganizował jej pracę zawodową. Trudno sobie wyobrazić, żeby prowadziła lekcję przez 45 minut, jeśli potrzebuje chodzić do toalety kilkanaście razy w ciągu godziny.
Toalety publiczne to temat rzeka. Brak toalet w mieście determinuje nasze zwyczaje i zachowania, dezorganizuje życie np. starszych osób, utrudnia normalne funkcjonowanie.
Jeśli przetrzymywanie moczu staje się nawykiem, może dojść do zwiększenia pojemności pęcherza. Gdy słabnie siła skurczu pęcherza, może dojść do zatrzymania moczu. I konieczny będzie cewnik - przestrzega nasz ekspert
W parku pod drzewem jak nie pies to facet. Na przystankach i w bramach też sikać się nie wstydzą. Wygląda to tak, jakby załatwianie potrzeby na oczach innych było dla mężczyzn kulturową normą. - To także wyraz prymitywnego patriarchatu - uważa prof....
Na dworcu w Wałbrzychu, by skorzystać z toalety, trzeba zadzwonić do ochroniarza. W Zielonej Górze skorzystają tylko ci, którzy mają całą dwuzłotówkę. A w Kołobrzegu wszystkie miejskie toalety są za darmo.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.