Przed "posłanką" mieliśmy "poślicę", "posełkę" i "posełkinię". "Poślica" niechybnie byłaby teraz narzędziem brudnej kampanii, niestosownych docinków i oślich żartów - mówi Michał Rusinek
Gdy król Jan III Sobieski przywiózł z wyprawy do Wiednia pierwsze sadzonki ziemniaków dla ukochanej Marysieńki, nie zdawał sobie sprawy, że za niespełna 300 lat Polska będzie w czołówce światowych producentów tego warzywa. Nie wiedział też, że...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.