Wypożyczony z Atletico do Barcelony Portugalczyk Joao Felix rozstrzygnął hitowy mecz obu drużyn w La Liga. Obrońcy tytułu mistrzów Hiszpanii wreszcie zagrali na najwyższym poziomie, choć akurat Robert Lewandowski znów był nieskuteczny.
Do 81. minuty Barcelona przegrywała z Celtą Vigo 0:2. A potem w 240 sekund kapitan reprezentacji Polski zdobył dwa gole. Katalończycy uratowali zwycięstwo 3:2 na minutę przed końcem meczu.
Najlepsze wrażenie na starcie Ligi Mistrzów zrobiła Barcelona. - To najmocniejsza drużyna, jaką miałem, odkąd tu jestem - powiedział trener Xavi Hernandez, który ustalanie składu wciąż zaczyna od Roberta Lewandowskiego.
Gol i dwie asysty. Robert Lewandowski był jednym z bohaterów najlepszego meczu Barcelony w tym sezonie. Katalończycy rozbili mocny Betis Sewilla 5:0 w piątej kolejce La Liga.
Kiedy kluby z Arabii Saudyjskiej biją transferowe rekordy, Barcelona znalazła formułę, by wzmacniać zespół i jeszcze na tym zarabiać. Dla zadłużonego klubu Roberta Lewandowskiego to konieczność.
Trzy i pół roku temu Atletico Madryt zapłaciło za Joao Felixa 127 mln euro i uczyniło z niego najdroższego piłkarza w historii klubu. Dziś wypożycza go do Chelsea, licząc na odzyskanie chociaż części tej kwoty.
Gdy w 1/8 finału Ligi Mistrzów jeden Portugalczyk eksplodował piłkarską energią, drugi tylko robił miny i wymachiwał rękoma. Efekt remisowy: Atlético Madryt - Manchester United 1:1.
Jest coraz więcej powodów, by nastoletniego Portugalczyka Joao Felixa traktować jako następcę Cristiano Ronaldo. Ale trzeba też bardzo uważać z porównaniami.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.