Chodzi o Gwiazdę Barnarda, która znajduje się ledwie o sześć lat świetlnych od nas („ledwie" w skali Kosmosu, oczywiście).
Nie jest ona najbliższą nam obcą gwiazdą. Jednak ta najbliższa, znajdująca się o trochę ponad cztery lata świetle stąd Alfa Centauri, to tak naprawdę układ składający się z trzech gwiazd. Jego planety – a odkryto ich już parę – podlegają więc prawdopodobnie niszczycielskim siłom opisanym w „Problemie trzech ciał".
Gwiazda Barnarda – nazwana tak na cześć amerykańskiego astronoma Edwarda Barnarda, który badał ją przeszło 100 lat temu – jest drugą gwiazdą najbliższą Układowi Słonecznemu.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Kolor czerwony to tak około 500C, więc już prawie
przecież w tekście mowa o temperaturze powierzchni tej odkrytej planety, a nie gwiazdy Barnarda
Pan redaktor tak chcial chyba poetycko to ujac, ale wyszlo troche bez sensu....
Mozna to skomentowac tylko tak: jest tam cieplej, niz na obecnej Ziemi.
Może oni nie chcą się zadawać z otumanionymi prymitywami gatunku Furiosum Monstroferratum.
Oby nie doszło, dopóki ludzkość nie wejdzie na odpowiedni poziom skali Kardaszewa. Wtedy będziemy mogli ich podbić, albo walczyć jak równy z równym
W zaden sposob nie mozemy racjonalnie skomentowac tego, jakie jest prawdopodobienstwo wystepowania zycia na innych planetach, poniewaz w zaden sposob nie mozemy powiedziec, jak powstalo zycie na Ziemi. Jest przeciez mozliwe, ze bylo to zdarzenie tak niezwykle rzadkie, ze szansa, iz sie powtorzy, jest bliska zeru.
Co wiecej, jest prawdopodobne, ze nigdy sie nie dowiemy, jak ono powstalo. Oto, co mowi o tym Nick Lane z londynskiego uniwersytetu UCL:
"We can never know how life really started on earth. Even if we succeed in producing bacteria or bugs that crawl out from swirling chemicals in a test tube, we will never know if that is how life actually started on our planet, merely that such things are possible, and perhaps more likely than we once thought."
Z tym, że to inteligentne życie musi być nader rzadkie. A poza tym jest jeszcze kwestia czasu. Historia Ziemi ma 4,5 mld lat a życie inteligentne może ok. 200 tys. Czyli ok. 0,05 promila tego okresu. Trzeba naprawdę dużo szczęścia żeby cywilizacje różnych planet spotkały się w tym samym czasie na podobnym etapie rozwoju. A do tego były dostatecznie blisko żeby móc nawiązać z sobą kontakt.
Gdyby doszło, to ci obcy nie mogliby wrócić, bo czas.
Ciekawe co one obiecują
"Jego planety – a odkryto ich już parę – podlegają więc prawdopodobnie niszczycielskim siłom opisanym w „Problemie trzech ciał"."
Większość gwiazd tworzy układy podwójne, potrójne itd. I mają układy planetarne. Więc te układy nie podlegają "niszczycielskim siłom", skoro istnieją przez setki milionów lub miliardy lat.
Musisz przeczytać tę książkę, to zrozumiesz
Niszczycielskim siłom podlegałoby ewentualne życie oparte na węglu.
No no, nie orientuję się, więc coś napiszę.
Dni ziemskie - to rozumiem, ale ten hak też ma być ziemski, czy astrologiczny?