Wielkie wymieranie gatunków, które rozgrywa się na naszych oczach, to ogromny problem, przed którym dzisiaj stoimy właściwie wszyscy. Choć na co dzień nie zdajemy sobie z tego sprawy, wszystkie, nawet te malutkie i pozornie nic nieznaczące organizmy mają gigantyczny wpływ na nasze życie, i to bardziej, niż moglibyśmy się tego spodziewać. Dlatego właśnie ich wymieranie tak przeraża naukowców i powinno również wstrząsnąć nami.
Nic więc dziwnego, że coraz głośniej podnoszą alarm i apelują, aby w końcu zacząć temu przeciwdziałać, bo inaczej czeka nas po prostu katastrofa. Oczywiście, możemy się pocieszać, że chociaż część gatunków wymrze, zawsze się znajdą takie, które nie tylko przetrwają, ale również świetnie dadzą sobie radę. Problem w tym, że nie zawsze będzie to powód do radości, ponieważ niektóre z nich mogą nam zacząć przynosić całą masę szkód.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Nie da się. Bananów się nie krzyżuje, kolejne rośliny są klonami poprzednich.
Ależ one są GMO 90% bananów które zjadamy to odmiana Cavendish wyhodowana w laboratoriach !
Jak łatwo zauważycie banany które zjadamy nie maja ziarenek. To eunuchy rozmnażane przez klonowanie. Na Kubie można zjeść banany z ziarenkami. Na surowo są niesmaczne. Smaży się je.
Dawno temu, w odległej galaktyce, za nieboszczki komuny, problemem był imperialistyczny (zrzucany z samolotów przez wrogów socjalizmu) owad: stonka ziemniaczana.
Polscy, bohaterscy naukowcy z Instytutu Ziemniaka, starali się wyhodować pyrę odporną na stonkę. starali się i udało się!!!!
Pyra była odporna na stonkę, tzn. stonka jej nie żarła, ale miała wadę: ludzie tez nie chcieli, bo była niejadalna. Tak ja bym z tym bananem GMO uważał.
Nie wiem, czy przyglądałeś się kiedyś uprawie np. jabłek. Jabłka co prawda mają pestki i można z nich coś wyhodować, ale zawsze będzie to odmiana tzw. dzika, czyli znacznie gorsza niż macierzysta. Wszystkie jabłonie danej odmiany to klony jednej wyhodowanej gdzieś sztuki, szczepione na innych drzewkach. Czyli przekręt jeszcze większy niż przy bananach, bo w przypadku banana mamy całą roślinę takiej samej odmiany i można ją łatwo rozmnożyć. Ale nie przejmujmy się, są banany, które można w zasadzie posadzić i u nas, wytrzymują całkiem spore mrozy (ich kłącza), tylko chyba owoce są niejadalne, ale może da się to zmienić, a cieplarniany grzybek u nas nie ma szans.
Kłącza nie wytrzymują mrozów o ile ich mocno nie ocieplisz, żeby nie przemarzły. A i tak najprawdopodobniej zgniją. Ja wykopuję i trzymam karpy w zimie w piwnicy.
Czy jesteś pewien, że modyfikowanie genów musi wiązać się z uzyskaniem krzyżówek? A nie są to metody wegetatywne? Zaszczepianie rośliny nośnikiem genu - bakterią, następnie pobranie tkanki, rozpuszczenie tkanek łączących poszczególne komórki, wysianie pojedynczych komórek na podłożu, siewki gotowe. Tak zmyślam...