Nawet bez wojny wyznaczanie granic bywa niebezpieczne, o czym przekonało się dwoje gruzińskich kartografów.

Poznałem kiedyś w Moskwie emerytowanego kontrolera świata. Pracował w Instytucie Geografii Akademii Nauk ZSRR i do jego obowiązków należała między innymi piecza nad przechowywaną tam, oczywiście tajną, mapą świata w ogromnej skali.

Podzielona była na tysiące kart, przechowywanych oddzielnie w zalakowanych kopertach. Zadaniem kontrolera było sprawdzanie tych kart: badanie nienaruszalności pieczęci, które następnie łamał, by wyciągnąć arkusz i stwierdzić, że i on jest nienaruszony. Następnie arkusz odkładał do koperty, ponownie ją lakował, a dokonanie kontroli potwierdzał parafką na stosownym formularzu. Schodziło mu na tym po kilka godzin dziennie.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Czytając wieści z zacofanych regionów świata, człowiek jednak się cieszy z cywilizacyjnego poziomu Polski. Niezbędny jest też ogląd na drugą stronę, czyli USA i zachód Europy - mieszkańcy tych krajów są z nich dumni, nie z powodu serów, kolorowej flagi czy innych bzdur wymyślonych przez naszych zaściankowców, a właśnie z cywilizacyjnego poziomu przejawiającego się praworządnością, stabilnością systemu politycznego i społeczną odpowiedzialnością obywateli. Tam nie trzeba być nacjonalistą, żeby kochać swój kraj.
    @en.en
    Zacofanych regionów świata? Mówisz o Gruzji? Jako Polak cieszysz się z "cywilizacyjnego poziomu przejawiającego się praworządnością"?
    Robi ci to dobrze?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Zapis Davit Garedża zamiast David Garedża to patologia językowa, i to że używa go polska Wikipedia nie jest argumentem.
    Azerowie, lud turecki, przybyli do Kaukazu niecałe 1000 lat temu z dalekiego wschodu. Gruzini żyli w Gruzji przysłowiowo od zawsze. Żyli tam na długo, długo przedtem jak Grecy pojawili się w Grecji. Gruzini są również najstarszym obok Ormian narodem chrześcijańskim.
    Azerowie roszczący sobie prawa do starochrześcijańskiego gruzińskiego klasztoru i bajający o kaukaskich Alabańczykach są śmieszni i niebezpieczni, podobnie jak wyznawcy wielkiej Lechii, Świętej Rusi, wszechświatowej Germanii itp.
    Kartografia nie ma tu nic do rzeczy.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Do wiadomości P.T. Autora: Popełnił Pan niestety częsty w potocznej mowie błąd dotyczący skali map. Otóż mapy w mniejszej skali są mniej dokładne niż te w większej. Skala podawana jest jako ułamek zwykły, mający w liczniku jeden, a w mianowniku krotność pomniejszenia odcinka w terenie względem odcinka na mapie. Zatem im skala mapy jest większa , tym mapa dokładniejsza, a błąd, który powstałby podczas wykreślania granic ołówkiem w rzeczywistości w terenie byłby mniejszy. Z tekstu wynika iż owa tajna mapa AN ZSRR to zestaw arkuszy mapy wielkoskalowej, najpewniej topograficznej. Niemniej tekst niezwykle ciekawy! Łączę wyrazy szacunku.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Nie pierwszy to dowód na to, że granice państw są sztuczne i szkodliwe.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Swietny tekst! Mala populacja ludzka - male problemy, duza populacja - duze problemy...
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Byłoby dobrze, by autor artykułu odróżniał znaczenie rzeczowników: Azer i Azerbejdżanin, a także przymiotników: azerski i azerbejdżański. Póki co, ma z tym ewidentny kłopot, obrażając mieszkańców tego pięknego kraju.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0