Premier Armenii Nikol Paszynian przekazał, że jego kraj jest gotowy uznać Górski Karabach za część Azerbejdżanu. Pod warunkiem że władze w Baku zagwarantują bezpieczeństwo tamtejszej ludności ormiańskiej.
Premier Armenii Nikol Paszynian zdecydował się na śmiały i trudny krok: jest gotów zrezygnować z Górskiego Karabachu, by zakończyć krwawy konflikt z Azerbejdżanem. Kreml się wścieka, bo rozumie, że traci kolejną republikę byłego ZSRR.
W każdej chwili Azerowie mogą wejść do miasta, bo cały świat jest zajęty wojną w Ukrainie. My, ludzie z Górskiego Karabachu, zostaliśmy złożeni w ofierze. Raport redakcji Meduza.
GPW kupiła giełdę w Armenii. Kraju, w którym z jednej strony bazy wojskowe ma Rosja, a z drugiej Unia Europejska zamierza zrealizować plan gospodarczy wart 1,6 mld euro. Gdzie w tej układance jest miejsca na polską inwestycję?
Od 25 dni azerbejdżańscy "działacze ekologiczni" blokują w przygranicznym Laczynie jedyną drogę z Armenii do Karabachu, enklawy zamieszkałej i kontrolowanej przez Ormian, lecz leżącej w Azerbejdżanie.
Za pięć lat Unia Europejska zacznie sprowadzać zieloną energię z Azerbejdżanu kablem ułożonym przez Morze Czarne. Na unijnej inwestycji skorzystają Węgry, a zapewni ona dodatkowe dostawy prądu także Ukrainie i Mołdawii.
Tragedia na poligonie pod Biełgorodem, gdzie trzej Tadżycy zastrzelili 11 żołnierzy rosyjskich, jeszcze pogorszy szybko psujące się relacje Moskwy z byłymi azjatyckimi republikami ZSRR.
Amerykański sekretarz stanu Antony Blinken spotkał się w Nowym Jorku z przedstawicielami Armenii i Azerbejdżanu, by zachęcić do rozmów pokojowych. To pierwsze bezpośrednie rozmowy obu stron od ostatnich krwawych starć na granicy.
W chwili, gdy Rosja jest bezprecedensowo osłabiona, Azerbejdżan ponownie roznieca konflikt z polegającą całkowicie na wsparciu Moskwy Armenią. Trwa on od dekad, ale teraz rośnie jego znaczenie także dla UE, która pilnie potrzebuje azerskiego gazu.
Po ostrzale terytorium Armenii przez Azerbejdżan w Erywaniu panuje spokój. Ale na południu kraju, w korytarzu wściśniętym między azerskie tereny Azerbejdżanu, ludzie czują zagrożenie. To kolejny rozdział konfliktu w kraju, w którym wojna obecna jest...
Strona armeńska przekazała, że Azerbejdżan rozpoczął we wtorek atak na przygraniczne miasta. Państwa oskarżają się nawzajem o wywołanie działań zbrojnych.
Na obszarze Górskiego Karabachu - będącego od lat 90. punktem spornym pomiędzy Azerbejdżanem i Armenią - od kilku dni ponownie dochodzi do starć. Według doniesień Azerów miało zginąć 4 ormiańskich żołnierzy.
W środę w Brukseli premier Armenii Nikol Paszynian spotka się z prezydentem Azerbejdżanu Ilhamem Alijewem. Będzie to pierwsze spotkanie przywódców od czasu rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Pan Kremla, będąc na miejscu przywódców Zachodu, nie zawahałby się posłać atakowanemu sojusznikowi ani broni, ani wojska. Jak się jednak okazuje, nie tylko on jest w stanie rzucić śmiałe wyzwanie. Jemu samemu rzuca je Azerbejdżan.
Kraje zajmujące specyficzną pozycję w polityce międzynarodowej są gotowe mediować zawieszenie broni i pokój między rosyjskim agresorem a broniącą się Ukrainą. Czy coś z tego wyniknie?
Unia Europejska szuka alternatywnych dostaw gazu, na wypadek zaognienia sytuacji na ukraińsko-rosyjskiej granicy. Mają w tym pomóc dostawy z Azerbejdżanu. Niestety będą jedynie kroplą w morzu zapotrzebowania Europy na gaz
Wokół Iranu zamyka się nieprzyjazny pierścień, nawet lenny niemal Irak buntuje się przeciwko dominacji Teheranu.
W piątek po awarii rurociągu w Zatoce Meksykańskiej zapłonęło "ogniste oko", w niedzielę na Morzu Kaspijskim pojawił się potężny słup ognia. Władze azerskiego koncernu naftowego twierdzą jednak, że płonął wulkan błotny.
Należy studiować stare traktaty, bo z nich czasem wyczytać można przyszłość.
Wielofunkcyjny stadion w stolicy Azerbejdżanu będzie gościł piłkarzy grupy A. Pierwsze spotkanie Walia - Szwajcaria już w sobotę.
Po rywalizacji na Stadio Olimpico w Rzymie oczy piłkarskiego świata skierują się na Stadion Olimpijski w Azerbejdżanie. To właśnie tam w sobotę o godz. 15 rozpocznie się mecz Walia - Szwajcaria podczas Euro 2020.
Pół roku po katastrofalnej dla Armenii drugiej wojnie z Azerbejdżanem o Karabach na południowym Kaukazie ścierają się sprzeczne interesy. Stare linie kolejowe rdzewieją zablokowane od trzydziestu lat, a w gabinetach polityków planuje się nowe - jak...
"Szanowny Panie Redaktorze, z okazji Świąt Wielkanocnych składam Panu i wszystkim członkom redakcji najserdeczniejsze życzenia. Jednocześnie chciałabym przedstawić Panu życzenia wielkanocne skierowane do polskich przyjaciół" - napisała w liście do...
Nawet bez wojny wyznaczanie granic bywa niebezpieczne, o czym przekonało się dwoje gruzińskich kartografów.
Przywódcy Rosji, Armenii i Azerbejdżanu rozmawiali w Moskwie po raz pierwszy od zakończenia wojny w Górskim Karabachu.
Od rozładunku partii gazu skroplonego z USA rozpoczął działalność pływający gazoport w Chorwacji. Dotąd Chorwacja importowała gaz tylko z Rosji.
W ostatnim dniu 2020 r. do gazociągów Bułgarii, Grecji i Włoch wpłynęły pierwsze partie gazu z Azerbejdżanu. To oznacza koniec zależności Europy Południowej od Gazpromu.
Turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan lubi deklamować poezję, choć nie ma do tego szczęścia.
Kiedy w USA policjant zabił jednego człowieka, cały świat o tym mówił. A kiedy moim rodakom terroryści obcinali głowy, nikt się tym nie zainteresował. Rozmowa z Arshakiem Stepanyanem, łodzianinem pochodzącym z Armenii.
Tragedia ormiańskich uchodźców z Karabachu budzi solidarność i współczucie. Ale azerskich uchodźców wypędzonych niemal 30 lat temu z ziem, które wojska Baku teraz odbiły, było nieporównanie więcej, ponad 600 tysięcy - i wtedy społeczność...
Europa dostała bezpośrednie połączenie z bogatymi złożami gazu na Morzu Kaspijskim. Do eksploatacji przekazano gazociąg TAP, będzie dostarczać azerski gaz do Włoch i Grecji.
W Armenii nie ustają protesty po podpisaniu porozumienia pokojowego z Azerbejdżanem w sprawie Górskiego Karabachu. Na ulicach Erywania słychać okrzyki "odejdź" i "zdrajca", kierowane w stronę premiera Paszyniana, który jest jego sygnatariuszem.
"Zawsze twierdziłem, że istnieje wojskowe rozwiązanie konfliktu w Karabachu" - mawiał prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew o azerbejdżańskich terytoriach zajętych przez Armenię od ponad ćwierć wieku. Miał rację.
Trwająca od 27 września krwawa wojna o Górski Karabach zakończyła się podpisaniem przez przywódców Armenii, Azerbejdżanu i Rosji fatalnego dla Ormian porozumienia pokojowego. Strzec jego realizacji będą komandosi rosyjscy.
Armenia i Azerbejdżan podpisały za pośrednictwem Rosji porozumienie o zakończeniu krwawej wojny w Górskim Karabachu. Demonstranci w Erywaniu uznali decyzję premiera Nikola Paszyniana za zdradę i zajęli budynki rządu i parlamentu. W Baku podpisanie...
Azerowie zestrzelili nad Armenią rosyjski śmigłowiec eskortujący żołnierzy. Azerbejdżan wyraził gotowość wypłaty odszkodowania.
Chociaż pojawiają się sprzeczne informacje co do tego, kto kontroluje strategiczne miasto Szuszi, to jedno jest pewne - sytuacja wojsk Górskiego Karabachu i Armenii nie wygląda najlepiej.
Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew oznajmił narodowi w niedzielę, że jego wojska zajęły Szuszi, drugie co do wielkości miasto Górskiego Karabachu. Ale Ormianie zaprzeczają.
Azerbejdżańska armia zbliża się do Szuszi. Zajęcie miasta byłoby dużą porażką dla Armenii i zagrożeniem dla Stepanakertu, stolicy nieuznawanej przez świat Republiki Górskiego Karabachu.
W Stepanakercie znowu słychać syreny. Mające obowiązywać od poniedziałkowego poranka zawieszenie broni bardzo szybko zostało złamane. Mieszkańcy nieuznawanej przez świat Republiki Górskiego Karabachu żyją pod ostrzałem - pisze dla "Wyborczej" ze...
Copyright © Agora SA