Syberyjski Jakuck uważany jest za najzimniejsze miasto na świecie. W 2018 r. termometry wskazały tu -67 stopni Celsjusza. Było tak mroźnie, że ludziom zamarzały rzęsy. Dziś Jakuck spowijają kłęby żółtawego, duszącego smogu. To dym z płonących lasów Syberii, która w niektórych miejscach Jakucji zamieniła się w prawdziwe piekło.
- Wszystko jest w ogniu. Już od miesiąca nic nie widać przez dym. Odesłaliśmy ze wsi małe dzieci. Pożary są blisko, zaledwie 2 km od naszej wioski - powiedziała brytyjskiemu "Guardianowi" Varvara, 63-letnia emerytka mieszkająca w oddalonej o 400 km od Jakucka wsi Teriut.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Już nawet nie początku, tylko 1/3 drogi. Jeszcze w tym stuleciu poznamy co to znaczy exodus imigrantów.... Jedna wartość, która mrozi krew w żyłach. Ostatni raz w historii gdy poziom cząsteczek CO2 w atmosferze był taki jak obecnie, poziom ocenanów był... 21 m wyższy niż dzisiaj. I zapewne to nas czeka tylko po czasie (pewnie 200-500 lat) który jest na stopienie mas lądolodów. Nie zazdroszczę obecnym dzieciom i ich dzieciom.