W ostatnich dniach media rozpisują się o ogromnych pożarach na zachodnim wybrzeżu Ameryki Północnej, w USA i w Kanadzie. Sytuacja tam jest naprawdę dramatyczna. Spłonęło kanadyjskie miasteczko Lytton, w którym kilka dni temu odnotowano rekordowo upalną temperaturę blisko 50 st. C. Płoną lasy w Kalifornii, Arizonie i stanie Oregon.
Prezydent Joe Biden zwołał w związku z tym specjalną naradę gubernatorów zachodnich stanów.
Jak donoszą rosyjskie i międzynarodowe media, równie dramatyczna sytuacja jest także na rosyjskiej Syberii. Pożary są tak potężne, że dym jest widoczny na zdjęciach satelitarnych. Mark Parrington, badacz z Copernicus Atmosphere Monitoring Service, napisał na Twitterze, że można się spodziewać, iż pióropusze dymu dotrą nad biegun północny. Po raz ostatni do takiej sytuacji doszło w 2019 roku, również podczas intensywnych pożarów na Syberii.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
i polandowie
Ponad 40° na Syberi i w północnej Kanadzie!!! Mamy przeebane. Roztopi się wieczna zmarzlina. Uwolnią się ogromne pokłady metanu, ktore pod nią zalegają. Zwiększy się efekt cieplarniany. Mamy przeebane!
Planeta broni się przed człowiekiem
ale wszystko poszło na resorty siłowe,
politykę podtrzymywania zagranicznych dyktatorów
lub zostało rozkradzione.
A więc... Sorry, taki mamy klimat.
Syberia jest rosyjską kolonią, tak już od 200 lat. Działalność kolejnych władz na tamtym terenie niczym nie różni się od zachodniego kolonializmu w Afryce czy Azji.
Kolonialna eksploatacja polega na wykorzystywaniu naturalnych zasobów z pominięcie ochrony lokalnej ludności i przyrody.
Na szczęście Polska nie nadaje się do kolonizacji, ani przez PiS, ani przez nikogo innego. Po pierwsze, ze względu na brak istotnych bogactw naturalnych, po drugie z powodu niechęci miejscowej ludności na procesy kolonizacyjne. Paru próbowało, zawsze słabo wychodziło.