"Nosił wilk razy kilka, póki mu się ucho nie urwało". Z dużym zainteresowaniem obserwuję modyfikacje frazeologiczne, które lubią dziennikarze i redaktorzy, zwłaszcza w tytułach

Niektóre są, owszem, udane; niektóre zabawne; a w niektórych nie wiadomo, o co chodzi.

Analiza tytułów skłania mnie do podejrzenia, że często jest tak: ktoś gdzieś coś usłyszał (nieraz nie dosłyszał), brzmiało nieźle, więc wziął. Wziął i napisał.

Taki oto tytuł z prasy codziennej (o sportowcu): Najpierw jego gwiazda świeciła jasno, potem skrzydła mu opadły. To trochę jak: Nosił wilk razy kilka, póki mu się ucho nie urwało. Połączył autor dwa frazeologizmy i wyszło, co wyszło.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Na pochyłe drzewo i Salomon nie naleje.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Kilka lat temu w programie 2 PR (a jest to jednak jakaś tam elita) gość rzekł : "Jest to, można powiedzieć, złoty cielec, który - miejmy nadzieję - długo jeszcze będzie znosił jaja". Autentyk.
    @aagulha
    "Widzisz Wąski, coś narobił? Urwałeś kurze złote jaja!"
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Kto rano wstaje ten leje jak wół do karety (a nie jak z cebra).
    @uk-pfs
    Kto rano wstaje, ten własne gniazdo kala.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Kto rano wstaje, ten leje jak z cebra.
    @smalopolski
    Do! do cebra!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @smalopolski
    kto rano wstaje ten leje jak wół do karety
    już oceniałe(a)ś
    1
    0