Legendarny promotor Bob Arum chyba nie przejął się zbytnio pandemią koronawirusa, bo mówiąc o zagrożeniu, zwrócił uwagę przede wszystkim na swoją inteligencję. Jest w świetnym nastroju, znów na bokserskim szczycie.

– Mam 88 lat i już drugi tydzień siedzę z żoną w izolacji – powiedział ostatnio Bob Arum. – I to wszystko pokazuje, jak bystry byłem, gdy rezygnowałem z emerytury. Coś takiego przez lata? Nie dałbym rady – chwalił się były promotor m.in. Muhammada Alego.

Dziennikarze dopytywali, czy się nie boi, nie jest już przecież najmłodszy. Arum odpowiedział, że żadnych specjalnych środków ostrożności nie przedsięwziął. Zastanawiał się też głośno, skąd się bierze jego świetna forma: – Nie wiem, czy mam na to jakieś dowody medyczne, ale moim zdaniem zdrowie zawdzięczam marihuanie.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Aleksandra Sobczak poleca
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze
    Stary krętacz i oszust. Podobnie jak King. Widocznie to trzyma obu w wysokiej formie.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1