Wyprawę w poszukiwaniu siedmiu piłkarskich plag można by rozpocząć od Wisły. Przy Reymonta jest wszystko, co drąży kluby zakopane po uszy w kryzysie: długi, wewnętrzne wojenki i ślepe zmiany polityki. Są też: trener po przejściach, niechciani zawodnicy i najwęższa w lidze kadra. No i jest pierwsze miejsce w tabeli, miano jedynej niepokonanej drużyny w ekstraklasie. Jeśli bieda i problemy rzeczywiście jednoczą, to w Wiśle widać to jak na dłoni.

Stadion świeci pustkami - Wisła wygrywa. Nie przychodzi kolejny obiecany przelew - Wisła wygrywa. Pauzować za kartki musi kapitan i absolutnie kluczowy gracz Arkadiusz Głowacki - Wisła wygrywa. Choć w piątkowym meczu z Zawiszą dobrze gra tylko pierwszy i ostatni kwadrans, to i tak strzela cztery gole, zwycięża i do niedzielnego meczu na szczycie z Legią przystąpi jako lider.

Racjonalnie nie da się tego wytłumaczyć. Przed sezonem trener Franciszek Smuda podkreślał, że drużyna walczy o załapanie się do górnej części tabeli. O europejskie puchary był pytany nieśmiało, o mistrzostwo wcale. Zresztą nawet dziś zagadywany o pozycję lidera macha ręką i przypomina, że do końca jeszcze 29 kolejek. Smuda doskonale pamięta, w jakich okolicznościach budował (a raczej sklecał) zespół.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze