Nick Bollettieri, amerykański guru trenerów tenisowych, opowiadał, że w latach 80. w Paryżu opracował system znaków, żeby z trybun kontaktować się z zawodniczką Lisą Bonder. Chcieli obejść zakaz tzw. coachingu, czyli podpowiadania przez trenera tenisistce w trakcie meczu. - Jeśli łapię się za okulary, ona gra w określony sposób, jeśli za nos, w inny itd. Mieliśmy też okrzyki ze słowami kluczami - opowiadał Bollettieri. Szyfr spisali na kartkach. Bonder nauczyła się kodu, ale w trakcie meczu zdziwiła się, bo trener nie tylko nie dotknął okularów, ale w ogóle się nie poruszał. - Zapomniałem mojej kartki, bałem się cokolwiek pokazać - tłumaczył po latach ze śmiechem.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze