Dla wielu ludzi futbol jest niemalże całym życiem. W niektórych piosenkach da się odnaleźć odwrotne przesłanie: życie czasem po prostu jest futbolem.

Toporne taneczne podkładziki sklecone w parę minut, odgłosy z trybun, obowiązkowo gwizdek sędziego, łopatologiczna melodia, tekstowa rymowanka, a przede wszystkim dużo, dużo dumy narodowej – tak wygląda przepis na muzyczną porażkę. Jej największą zaletą jest to, że szybko odchodzi w zapomnienie, najczęściej wraz z nadziejami na sportowe zwycięstwo. Piosenki takie jak „Do przodu, Polsko” Marka Torzewskiego (popularność tej piosenki jakoś przeminąć nie chce), „Polska do boju” Norbiego czy tegoroczne „Lewandowski, gol dla Polski” Krzysztofa Krawczyka wywołują irytację, czasem rozbawienie zmieszane z zażenowaniem.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Jedyna piosenka (polska) o tematyce "piłki kopanej" to utwór pt. "Matka piłkarza" Artura Andrusa. Perełka...
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    To były te najlepsze??
    Te najgorsze są złem czystej postaci: to taka twórczość rozpoczęła egzorcyzmy.
    Te najlepsze.. są.

    Naiwnie kiedyś wierzyłem, że to Niemcom słoń na ucho nadepnął.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    A gdzie "Koko euro spoko"?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0