Kiedy ma siê dziesiêæ lat, trudno uwierzyæ, ¿e wymy¶lono piec, w którym ciê spal± - pisarka Agata Tuszyñska opowiada o swojej mamie
Mama w³a¶ciwie na mnie nie krzycza³a. Bardzo mnie to dziwi, ale jej opanowanie wobec moich wybryków jest a¿ zastanawiaj±ce. Na jej miejscu wydziera³abym siê, a¿ by mnie rzecznik praw dziecka us³ysza³
Da³a mi to, czego sama nigdy nie zazna³a: mi³o¶æ, przyja¼ñ, szczê¶cie. I tylko dziêki niej jestem dzisiaj spe³nion± ¿on±, mam± i babci±. Ale nie zd±¿y³am jej tego powiedzieæ, bo z³y los, który towarzyszy³ Jej przez ca³e ¿ycie, nie pozwoli³ na to -...
Zawsze nam powtarza³a, ¿e kobiety powinny byæ wykszta³cone i samodzielnie, ¿eby nie by³y uzale¿nione od mê¿a i by same decydowa³y o w³asnym ¿yciu.
By³a matk± i ojcem, by³a naszym najlepszym przyjacielem, najlepszym szefem kuchni, najlepszym cz³owiekiem, jakiego zna³am. Zawsze robi³a wszystko, ¿eby¶my z siostr± by³y szczê¶liwe.
¦wiatem mamy kieruje wiele racjonalnych i irracjonalnych zasad, które wspólnie tworz± niespójn± harmoniê. Nigdy nie wolno nikogo budziæ. Kawa dzia³a tylko z cukrem. Trzeba walczyæ o to, ¿eby by³o lepiej. Ka¿dy cz³owiek jest i z³y, i dobry....
Mama jest silna. W konfrontacji z czterema mê¿czyznami w domu nigdy nie ustêpowa³a, zaciêcie broni³a swojego zdania, czêsto ca³kiem innego od naszego spojrzenia na ¶wiat. To uczy³o nas wzajemnej akceptacji odmiennych pogl±dów
Jak bogini Hekate, przygotowa³a mnie na ¿ycie w mrocznym, patriarchalnym ¶wiecie, nauczy³a, ¿e mogê byæ wszystkim, ¿e nie ci±¿y na mnie ¿adne powo³anie czy konieczno¶æ
To Ona zawsze by³a zapleczem, sta³ym punktem naszego ¶wiata - najpierw dla Taty, siostry i mnie, teraz równie¿ dla naszych dzieci
Marylcia rymuje, stepuje. Jest na czasie. Nosi plecak. Lubi mango, ale bez przesady. Radzi, ale nieprzesadnie, raczej wysy³a sygna³y. Dziêki niej wiem, ¿e ¶wiat nie jest bia³o-czarny. Mog³abym o niej bez koñca - czytelniczka o mamie.
Uwielbia wyjadaæ kruszonkê. ¦wietnie prowadzi auto. Jest (za) skromna.
Gdy nagle odesz³a, pomy¶la³am, ¿e to straszne niesprawiedliwe, mia³am j± tylko 8 lat, to zbyt krótko. A tyle mog³a mi jeszcze daæ - wspomina swoj± Mamê czytelniczka.
To mama sprawi³a, ¿e nasza rodzina chce ze sob± przebywaæ. Dziêki niej nie tylko siê kochamy, ale te¿ lubimy.
Dopiero teraz, gdy ju¿ i mój syn jest doros³y, rozumiem, ile nieludzkiej si³y i niez³omno¶ci kosztowa³o Mamê Krystynê to "nieuskar¿anie siê na nic".
Mimo skoñczonych 79 lat rozpiera j± energia. Wszêdzie jej pe³no. Nie kwêka, nie zrzêdzi. Ostatnio powiedzia³a mi, ¿e po malowaniu mieszkania to na dwadzie¶cia lat bêdzie mia³a spokój. Có¿ za optymizm!
Mama podarowa³a mi dystans do ¿ycia i ¶mierci. Przy niedzielnych obiadach ka¿dy z nas mówi³, czy chce byæ skremowany, w co byæ ubrany do trumny, przy jakiej muzyce chowany
S³owo "matkowaæ" oznacza mieæ nad czym¶ pieczê. Oznacza te¿ zastêpowaæ komu¶ matkê lub opiekowaæ siê kim¶ jak matka. Czyli jak?
Kiedy napisa³a wspomnienia, jeden z naszych przyjació³ powiedzia³: wszystko w tych zapiskach jest, tylko nie ma jej samej. Taka w³a¶nie by³a mama - zawsze dla innych, o sobie my¶la³a na koñcu - wspomina prof. Adam Strzembosz
Mamy takie same serca. Kiedy¶ razem siê bada³y¶my, lekarz nie wiedzia³, które wyniki s± moje, które jej.
Kocha³a swoj± dziennikarsk± pracê, wola³am moj± Matkê-wariatkê od mamu¶ skupionych na kupkach i zupkach. Podoba³a mi siê jej ciekawo¶æ ludzi i ¶wiata
- Jeste¶ taka wra¿liwa - powtarza³a mi mama, g³adz±c po g³owie, przyk³adaj±c d³oñ do mojego policzka. Czujê ten dotyk do dzi¶. Najbardziej czu³y z najczulszych gestów.
Nie powinna byæ matk±, ale chcia³a ni± byæ i zosta³a. Ja nie powinnam byæ matk±, ale te¿ nigdy nie chcia³am mieæ dzieci - no i ich nie mam, bo ona u¶wiadomi³a mi moje prawo do tego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.