"Człowiek z Toronto", mimo zastępu mocnych nazwisk i niezłego pomysłu, jest co najwyżej zjadliwy. A szkoda, bo zapowiadał się na danie wykwintniejsze.
Kevin Hart miał poprowadzić najbliższą galę rozdania Oscarów. Wycofał się po tym, gdy przypomniano jego homofobiczne wpisy na Twitterze z 2011 roku.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.