W dzieciństwie obżerał się słodyczami, miał nadwagę. Gdy wybierano go w drafcie do ligi NBA, widzowie ujrzeli zamiast niego reklamę amerykańskiej sieci fastfoodowej. Dziś Nikola Jokić fetuje wraz z Denver Nuggets pierwsze mistrzostwo w historii.
Z jednej strony serbski czarodziej, z drugiej gość uważany za syna Michaela Jordana. Tegoroczne finały NBA pomiędzy Denver Nuggets a Miami Heat mogą okazać się jednymi z najbardziej ekscytujących w ostatnich latach.
Nie udała się pogoń Boston Celtics za Miami Heat, która - gdyby zakończyła się sukcesem - przeszłaby do historii NBA.
Kibice Milwaukee Bucks mogą dziś myśleć, że format NBA jest kuriozalny. Wyjątkowo zirytowani mają prawo pytać, po co harować od października do kwietnia - 82 mecze! - skoro wszystko można stracić w dziesięć dni.
Odkąd mierzona jest oglądalność finałów NBA, nie było tak złych wyników jak w tym roku. Mający kosę z koszykarzami Donald Trump szydzi: "Może w Chinach oglądali".
Finałową serię koszykarze Lakers wygrali z Miami Heat 4:2. W szóstym meczu pokonali ich bezproblemowo 106:93, LeBron James znów zagrał wybornie.
LeBron James rzucił 40 punktów, ale jego Los Angeles Lakers nie wygrali finału NBA 4:1. W rywalizacji do czterech zwycięstw prowadzą już tylko 3:2, bo koszykarze Miami Heat pokonali ich minimalnie w piątym meczu.
Anthony Davis i jego LA Lakers pokonali Miami Heat 116:98 w pierwszym meczu finału NBA
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.