Dla tłumacza Roberta Stillera formy "o dobru" i "o złu" to były plebejskie innowacje typu "mam pomysła" lansowane przez Ferdynanda Kiepskiego - rozmowa z językoznawcą Arturem Czesakiem.
- Zaraz po II wojnie światowej pisano o "niemcach" - nawet w urzędowych dokumentach. Dla jednych mógł to być efekt traumy i chęć ukarania okupantów, dla drugich ortografia przywieziona z ZSRR. Rosjanin czytający po polsku "ruski" może nawet nie...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.