Śmigłowiec ratunkowy TOPR nie tylko wspiera ratowników w trudnych akcjach prowadzonych w Tatrach. W piątek użyto go do pilnego transportu organów do operacji.
Długi, słoneczny weekend na przełomie października i listopada sprawił, że w Tatry przyjechało mnóstwo turystów, w tym także z Węgier i Czech. Przez to ratownicy TOPR znów nie mogli narzekać na bezczynność.
Chłopiec miał sam wybrać się na Siwy Wierch na Słowacji. Rodzice zaalarmowali ratowników po tym, gdy 16-latek nie wrócił do domu po zmroku.
Polski alpinista spadł z grani Kołowego Szczytu w słowackich Tatrach. Prawdopodobną przyczyną upadku był poślizg.
Do sytuacji doszło po słowackiej stronie Tatr, w Soliskowym Żlebie. Dwie młode kobiety z Czech utknęły z trudnym, pozaszlakowym terenie, prowadząc ze sobą dwa psy.
Nie jest niestety rzadkością, że podczas wycieczki wysokogórskiej turyści pozostawiają kogoś samotnie w trudnym terenie. Kroniki wypadków TOPR uczą, że prowadzi to do bardzo niebezpiecznych sytuacji w Tatrach.
Słoneczna jesienna pogoda sprawia, że w Tatry każdego dnia wyrusza wielu turystów. Niestety nie wszyscy wychodzący w góry zachowują się odpowiedzialnie. Oto kolejny przykład.
We wtorek rano słowaccy ratownicy HZS wznowili poszukiwania w Tatrach Bielskich polskiego turysty. Mężczyzna zaginął w sobotę, 22 października.
Część weekendu w Tatrach zapowiada się słonecznie i jak na tę porę roku w miarę ciepło. Nie znaczy to, że pogoda sprzyja turystom. W wyższych partiach gór jest niebezpiecznie - przestrzega Jakub Brzosko, przewodnik tatrzański i ratownik TOPR, w...
Nie żyje turysta, który w czwartek spadł z Rysów. To już dziesiąta ofiara gór w ciągu ostatnich dwóch tygodni.
Wieczorem, już po zapadnięciu zmroku, do centrali TOPR zadzwonił turysta, informując, że podczas zejścia z rejonu Małołączniaka zgubił żonę.
Tragiczny październik w Tatrach, w tym miesiącu w górach zginęło już 10 osób - turyści, którzy nie zważali na złe warunki. Ostatnia ofiara w czwartek, 20 października. To dane porównywalne ze szczytem sezonu zimowego, kiedy po górach chodzi się...
Ostatni tydzień w Tatrach przyniósł serię tragicznych wypadków. W ciągu 9 dni po obu stronach Tatr poniosło śmierć dziewięć osób: osiem po poślizgnięciu i upadku z dużej wysokości; jedna osoba z przyczyn kardiologicznych.
W weekend TOPR udzielił pomocy 10 osobom. Najwięcej poważnych zdarzeń w Tatrach ratownicy odnotowali w sobotę.
Nad ranem zakończyła się akcja poszukiwawcza turysty, który wczoraj nie wrócił z wycieczki.
W tych dniach w Tatrach ginie więcej osób niż w szczycie sezonu turystycznego. Górscy ratownicy codziennie interweniują po kilka razy. W ciągu niespełna miesiąca zginęło 10 osób, tylko w ostatnich 8 dniach odnotowano 8 ofiar.
Czarny piątek w Tatrach. Po słowackiej stronie doszło do dwóch wypadków śmiertelnych. Wcześniej w polskich Tatrach zginął też turysta, spadając z Orlej Perci.
"Niestety kolejna tragedia w Tatrach! O godzinie 3:00 nad ranem zakończyła się nocna wyprawa na Rysy, w której brało udział 21 ratowników TOPR" - podają we wtorkowym komunikacie górscy ratownicy.
Słoneczna i w miarę ciepła aura zachęciła wielu turystów do przyjazdu w Tatry na jesienne wędrówki. Ale warunki, jakie panują wysoko w górach, są trudne.
Znów śmierć w Tatrach. Przed południem w niedzielę ratownicy TOPR stwierdzili zgon turysty w rejonie Rysów.
Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportowali do szpitala w Zakopanem turystę, który w sobotę spadł kilkaset metrów w dół.
Śmiertelny wypadek w Tatrach w rejonie Orlej Perci. Mężczyzna wraz z zsuwającym się śniegiem spadł z dużej wysokości.
Tatry. Po kilku cieplejszych dniach ratownicy TOPR ponownie ogłosili pierwszy stopień zagrożenia lawinowego, obowiązujący powyżej 1800 metrów.
W weekend ratownicy TOPR pomagali ośmiu poszkodowanym osobom. Najwięcej pracy mieli w sobotę, kiedy to w Tatrach było wielu turystów.
Po kilkunastu dniach deszczu i śniegu Tatry prezentują się w ten weekend w białej szacie. To ważna wiadomość dla turystów, którzy zamierzają wyruszyć na górskie szlaki: powyżej 1400 metrów panują trudne, zimowe warunki.
W ostatnich dniach tatrzańscy ratownicy - z obu stron polsko-słowackiej granicy - ratowali turystów przed zamarznięciem, musieli też ściągać zwłoki ofiar śnieżnej lawiny. Na szlakach jest bardzo niebezpiecznie.
Roksana Knapik i Andrzej Sokołowski - którzy w środę zginęli po zejściu lawiny śnieżnej w Tatrach - byli zawodowo związani z górami. Oboje mieli uprawnienia przewodników. On był też ratownikiem GOPR, a ona zawodowo zajmowała się geologią.
Poznaliśmy szczegóły akcji ratunkowej na Gerlachu w ostatni weekend lata. Turystów zaskoczyły zimowe warunki. Jedna z osób doznała hipotermii, temperatura ciała spadła do zaledwie 26 stopni.
W ciągu dwóch lat książka "Niech to szlak" - autorstwa Bartłomieja Kurasia - doczekała się czterech dodruków. Teraz zostanie wydana także w formie audiobooka. Przeczytaj fragment o wyprawie na Broad Peak i Macieju Berbece.
Zimowa aura na dobre zapanowała w ostatnich dniach lata w Tatrach. Śniegu jest tyle, że TOPR ogłosił pierwszy stopień zagrożenia lawinowego.
Od rana ratownicy polscy z TOPR i słowaccy z HZS pomagali czeskim turystom, którzy utknęli w rejonie Zadniego Gerlacha
W czasie rykowiska w Tatrach ratownicy TOPR otrzymują wiele zgłoszeń od przerażonych turystów. Dzwoniący twierdzą, że słyszą ryk niedźwiedzia, i pytają, jak się mają zachować.
Ratownicy GOPR wezwali na pomoc TOPR-owski śmigłowiec. By dotrzeć do poszkodowanego, ratownicy musieli się desantować.
Poszukiwania w rejonie Rysów trwały od sobotniego wieczoru. Zaginionego turysty z Polski szukali słowaccy ratownicy z HZS i TOPR-owcy. Mężczyzna odnalazł się w poniedziałek - w swoim mieszkaniu w Krakowie.
Słowaccy ratownicy z Horskiej Zachrannej Służby (HZS) oraz TOPR-owcy poszukują 57-letniego turysty z Polski, który w sobotę wybrał się na Rysy. O zaginięciu poinformował jego kolega.
Ratownicy TOPR od początku wakacji udzielili pomocy 332 osobom w polskiej części Tatr. Jak wyliczyli, to o 13 proc. mniej niż rok temu. - Te wakacje były spokojniejsze niż w 2021 r. W sierpniu wycieczkom w Tatry nie sprzyjała pogoda - oceniają...
Trafiłem do góralskiej rodziny i zostałem w niej bardzo dobrze przyjęty. Mieszkamy w drewnianym domu w Kościelisku. Ja już zżyłem się z Podhalem i nie bardzo wyobrażam sobie, bym mógł mieszkać na stałe gdzie indziej - mówi warszawianin Jan...
Ostatni weekend wakacji obfitował w akcje ratownicze po obu stronach Tatr.
W sobotnie popołudnie ratownicy TOPR trzykrotnie ruszali na ratunek. Wśród poszkodowanych znalazł się 10-letni chłopiec, który spadł z wysokości.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.