Pokrywa śnieżna w Tatrach powyżej 2000 m n.p.m. wynosi już 120 cm - i stale rośnie. Do tego dochodzi jeszcze wiatr wiejący z prędkością nawet 100 km/godz.
Kiedy okazało się, że śmigłowiec nie przyleci, turyści porzucili swojego kolegę w trudnym terenie w Tatrach, a sami zaczęli schodzenie. - To jest dla mnie dyskwalifikujące, zupełnie nieetyczne - mówi Tomasz Wojciechowski, ratownik TOPR.
Podczas konferencji "Bezpieczeństwo na szczycie" wybitni himalaiści zaapelowali do turystów o rozsądek w górach. - Pamiętajcie o bezpieczeństwie, góry się nie przewracają, można w nie wrócić - mówił Krzysztof Wielicki.
Trzeci stopień oznacza duże ryzyko zejścia lawiny. Może to się stać nawet przy niewielkim nacisku. TOPR odradza wycieczki w wyższe partie Tatr.
W wieku 84 lat zmarł Wojciech Bartkowski, w latach 1992-1994 był naczelnikiem GOPR. Miał za sobą blisko 400 wypraw ratunkowych w Tatrach, jeszcze przed podziałem na GOPR i TOPR. Prowadził też nieistniejące już schronisko na Polanie Pisanej w Tatrach.
Po gwałtownej odwilży zima na Podhalu została uratowana. W Tatrach spadło ok. pół metra śniegu, a w podgórskich miejscowościach do 30 cm. Synoptycy zapowiadają kolejne opady i lekki mróz nocami.
Ratownicy TOPR ruszyli we wtorek na ratunek turyście, który utknął w głębokich śniegach w rejonie Kopy Kondrackiej. Jak się okazało, nie był on przygotowany do wycieczki, nie posiadał zimowego wyposażenia ani lawinowego ABC.
Po kilkunastu dniach odwilży i opadów deszczu w nocy na Podhalu ochłodziło się i pojawił się śnieg. W Tatrach sypie już od wczoraj, co znacznie pogorszyło warunki do uprawiania turystyki.
Podczas zakończonego weekendu ratownicy TOPR udzielili pomocy 13 osobom. Pomogli m.in. taternikowi, który odpadł od ściany oraz turystom, którzy nie byli w stanie poradzić sobie z powrotem z Czerwonych Wierchów oraz z Rakonia.
W konferencji "Bezpieczeństwo na szczycie", w czwartek 12 stycznia, wezmą udział górscy eksperci. Będą m. in. apelować do turystów, by nie okłamywali przewodników podczas wędrówek.
Niecodzienna akcja ratownicza w Tatrach. Ratownicy TOPR nie byli w stanie dotrzeć do potrzebujących pomocy dwóch mężczyzn, którzy utknęli w rejonie Kozich Czub. Na ratunek wysłano drona. Spisał się na medal.
W piątkowe popołudnie ratownicy TOPR pomogli pięciu osobom w rejonie Hali Gąsienicowej. Turyści poprosili o pomoc, gdyż weszli w trudny, skalno-śnieżny teren. Nie byli w stanie zawrócić.
Kobieta po około 500-metrowym upadku w śnieżno-skalnym terenie doznała wielonarządowych obrażeń. Schodząc ze Świnicy, potknęła się. Jak się okazuje, była do zimowej wspinaczki dobrze przygotowana.
Kolejny wypadek w Tatrach. W środę turystka, zmierzająca w stronę Świnicy, spadła i odniosła ciężkie obrażenia.
Wypadek w Tatrach. Przed godz. 4 w nocy turysta ześlizgnął się z góry. Po liczącym ok. 300 metrów upadku, z licznymi obrażeniami - m.in. głowy - został przetransportowany śmigłowcem TOPR do szpitala w Zakopanem.
Około godziny 16, kiedy już zmierzchało, pijany turysta zsunął się z Kasprowego Wierchu do Kotła Gąsienicowego. Gdy napotkał ratownika, który podążał mu z pomocą, skłamał, nie przyznając się do swojej tożsamości.
Turystka znajdowała się w północnej ścianie Świnicy, kilkadziesiąt metrów poniżej tzw. wierzchołka taternickiego. - Można tu mówić o wielkim szczęściu, że nie kontynuowała zejścia w północną ścianę i zdecydowała się zadzwonić po pomoc - komentują...
W piątek wieczorem na Rysach doszło do tragicznego wypadku. 21-letnia turystka poniosła śmierć w wyniku upadku z dużej wysokości - informuje Tomasz Wojciechowski, ratownik dyżurny TOPR.
Nie pomagają apele ratowników ani tabliczki z ostrzeżeniami - turyści wciąż wchodzą na zamarznięte Morskie Oko. Aby zapobiec nieszczęściu, nad jeziorem pojawili się policjanci z Komisariatu Policji w Bukowinie Tatrzańskiej oraz strażnicy TPN.
Okres świąteczno-noworoczny to masowy najazd turystów na Podhale. Wielu z nich decyduje się na wyjście w Tatry, nie mając pojęcia, co ich czeka na szlaku. A zimą można wpaść w tarapaty nie tylko wysoko w górach, ale nawet na zaśnieżonym asfaltowym...
Ratownicy TOPR ogłosili trzeci stopień zagrożenia lawinowego. Oznacza on, że wychodzenie poza granicę lasu jest ryzykowne.
Polscy i słowaccy ratownicy prowadzą w Tatrach poszukiwania 40-letniego Adama Szewczaka, którego ostatnio widziano w rejonie Kuźnic. Inny zaginiony turysta odnalazł się w schronisku w Dolinie Chochołowskiej.
Tatrzański ratownik odnalazł na lawinisku zasypaną śniegiem turystkę. Miała ogromne szczęście, że udało się jej przebić kijkiem śnieg zalegający nad głową.
O pomoc w poszukiwaniach zaginionego mężczyzny apeluje m.in. TOPR. Ostatnio widziany był 11 grudnia w okolicy ronda Kuźnickiego w Zakopanem.
Ofiar wypadków w ostatni weekend w Tatrach mogło być więcej. Turyści nie zważając na schodzące lawiny, wybierali się na wycieczki w rejon objęty zagrożeniem, nieraz spacerując przy nawisach śnieżnych na łatwo dostępnych szlakach.
Rośnie bilans ofiar śmiertelnych sobotnich lawin w Tatrach. Po słowackiej stronie w lawinie, która zeszła z Czerwonej Ławki, zginęły dwie osoby. Wcześniej w polskiej części Tatr zginął 19-latek.
40 ratowników TOPR brało udział w sobotnich akcjach ratunkowych w polskiej części Tatr. Ostatnia z nich zakończyła się po godz. 22. Niestety, pod jedną z lawin zginął 19-latek. Tragiczne informacje nadeszły też ze Słowacji: tam zginęło dwoje...
Kolejna akcja ratunkowa TOPR w Tatrach. W rejonie Kopy Kondrackiej utknął ojciec z 11-letnim dzieckiem.
Dwie lawiny zeszły w sobotę 10 grudnia w Tatrach: w Dolinie Kondratowej oraz w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. - Jedna osoba zmarła - poinformowali ratownicy. Kolejne dwie osoby ratownicy sprowadzili w bezpieczne miejsce.
Podhale. Piątkowe opady śniegu pod wieczór przekształciły się w marznący deszcz. Warunki na drogach znacznie się pogorszyły, ograniczono prędkość w tunelu na zakopiance. W Tatrach podniesiono stopień zagrożenia lawinowego.
W Tatrach zakończyły się testy bezzałogowych statków powietrznych (BSP), przeprowadzone przez zakopiańską placówkę Straży Granicznej przy współudziale Centrum Interwencji Kryzysowej, Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk, a także TOPR i...
Każdego roku tylko TOPR interweniuje kilkaset razy, a poza Tatrami działa też GOPR. Rząd i służby skarbowe podały, ile dostaną górscy ratownicy. Podatnicy coraz chętniej wpłacają pieniądze na ich cele.
Warunki do uprawiania turystyki w Tatrach są trudne. Śnieg i mgła sprawiają, że bardzo łatwo można pobłądzić. Przekonał się o tym turysta, który w środę rano wezwał pomoc.
Ratownicy TOPR pomogli dwójce turystów, którzy utknęli w eksponowanym terenie, niedaleko szczytu Rysów. W 12-godzinnej akcji wzięło udział aż 16 ratowników.
"Lawinowa jedynka" obowiązuje od wysokości 1900 m n.p.m. Szlaki zasypane są także w niższych partiach Tatr, wychodzący w góry muszą nastawić się również na solidny mróz sięgający -10 st. C.
Tej jesieni ratownicy TOPR odnotowali już kilka wycieczek turystów, którzy wędrowali wysoko w Tatrach w ciemnościach. Jakby zapomnieli, jak krótki jest dzień o tej porze roku.
Akcja "1 proc. dla Fundacji TOPR": na konto tatrzańskich ratowników wpłynęło 2 936 854,68 zł. Kwota pochodzi z 1 proc. podatku, jaki może przekazać na dowolny cel każdy Polak w ramach rocznego rozliczenia z urzędem skarbowym.
W długi weekend ratownicy TOPR udzielili pomocy 11 turystom. Najwięcej pracy mieli w sobotę - trzy osoby przetransportowano śmigłowcem do szpitala w Zakopanem.
Śnieg, lawiny, samotne wędrówki i skoki ciśnienia podczas silnego wiatru - to główne przyczyny aż 12 październikowych tragedii w Tatrach. W tym miesięcu jeszcze nigdy wcześniej nie zanotowano tylu ofiar w całej historii tatrzańskiej turystyki.
Policyjne Archiwum X prowadzi dwie sprawy dotyczące turystów w Tatrach, starając się wyjaśnić dokładne przyczyny ich śmierci lub zaginięć. Są też szczątki osób, których tożsamości przez lata nie udało się ustalić.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.