Dla zwolenników wolnego rynku Francja jest "chorym człowiekiem Europy". Dla przeciwników - przykładem państwa opiekuńczego, które wprawdzie kosztuje drogo, ale warte jest każdego euro z podatków.

Po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Francja będzie drugą największą gospodarką strefy euro. Jej potencjał, ale także kłopoty, rzutuje na całą Europę.

Francuz patrzy z góry

Od dawna gra w wyższej lidze, niż wynika to z jej politycznego znaczenia. Jeżeli jednak nie naprawi gospodarki, będzie się musiała pogodzić z degradacją z ekstraklasy. W połowie ubiegłej dekady PKB na głowę mieszkańca był niemal taki sam jak w Niemczech. W roku 2016 Niemcy wyprzedzały Francję o 13 proc.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze