Rośnie poparcie dla skrajnie lewicowego, antyunijnego Mélenchona, notowania Marine Le Pen też są wysokie. Gdyby Macronowi kiepsko poszło, mielibyśmy drugą turę Le Pen kontra Mélenchon. Putin zacierałby ręce.

JOLANTA KURSKA: Czy Rosja miesza się we francuskie wybory prezydenckie, tak jak mieszała się w USA?

CÉCILE VAISSIÉ: Istnienie rosyjskich agentów wpływów we Francji oraz ich aktywność w kampanii wyborczej to sprawa oczywista i udowodniona. Marine Le Pen, kandydatka Frontu Narodowego, regularnie jeździ do Moskwy i spotyka się z Putinem. Wzięła od Rosji pieniądze, co potem próbowała ukrywać. Mówi o Putinie, że „to człowiek przywiązany do wartości”, zwłaszcza do „chrześcijańskich korzeni cywilizacji europejskiej”.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze