Pracownicy fabryki Whirlpool w Amiens na północy Francji czekają z niecierpliwością na niedzielne wybory. Firma ogłosiła niedawno, że zamyka francuski zakład i przenosi produkcję do Polski. Robotnicy zamierzają więc „odwdzięczyć” się politykom w Paryżu za to, że nie potrafili przekonać Whirlpoola do pozostania we Francji i niedługo stracą pracę. Wielu pracowników we wcześniejszych wyborach głosowało na socjalistów, teraz jednak w ramach protestu zamierzają poprzeć Marine Le Pen, liderkę Frontu Narodowego.
Wszystkie komentarze