"Jak dla mnie - rezerwat, wysoki mur z drutem kolczastym u góry, i niech się suweren kisi w środku, póki nie wymrze" - pisze pani Isabella. Czyli stare, dobre getto, w którym, jak rozumiem, zamknie się około 10 milionów ludzi
Roman Giertych jest jak gość przyjeżdżający do rodziny przestępcy, żeby się z niej ponabijać. Z czego? Z tego, że ktoś w dobrej wierze zbudował relację z człowiekiem niegodnym zaufania?
Wiersz Cezarego Gawrysia poleca Andrzej Zagozda
Ryszard Terlecki czy Jarosław Kaczyński tak wielu ludzi złamali, utrącili i ułaskawili, że czują się już panami ziemi. Tej ziemi. I dlatego mówią o kretynce czy zdradzieckich mordach
Nie godzimy się na przejawy faszyzmu. Żywimy szacunek do innego. Czyżby?
Jeśli demokratycznie wybrana władza żywi wobec ludzi pogardę, to dlatego, iż sądzi, że nie mamy się do kogo zwrócić o pomoc. Ale przecież mamy: siebie nawzajem.
Siedzi na plaży i konsumuje ukradkiem mielonkę z puszki. Ukradkiem, bo zagraniczny ośrodek wypoczynkowy, w którym przebywa, na konsumpcję własnego prowiantu nie pozwala
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.