Jeśli powieść Josepha Hellera "Paragraf 22" nie była powieścią kultową, to znaczy, że nie istniały żadne powieści kultowe, a ponieważ jednak była powieścią kultową, to serial na jej podstawie, także powinien zostać serialem kultowym.

Czy ów serial, pod tym samym tytułem, wyreżyserowany przez George’a Clooneya, grającego w nim zresztą nadzwyczaj istotną rolę tępego, wrednego i sadystycznego generała amerykańskiej armii, stanie się kultowy – niejasna sprawa.

„Paragraf 22” Hellera był kultowy naturalnie głównie dla tych, którzy w zupełnie niedowcipnych latach 80. czytali w ekstazie tę arcyzabawną powieść, jako i ja czytałem. Kategoria kultowości jest płynna i chimeryczna, nawet nieśmiertelna sława ma swoje ograniczenia czasowe, a historia literatury to w wielkiej mierze katalog książek, które były swego czasu opętańczo wręcz kultowe, a których tytuły dziś mało komu coś mówią. Spodziewam się, że nie będzie zaskoczeniem, jeśli wyznam, że czytałem tę powieść o amerykańskich lotnikach walczących z Niemcami na włoskim froncie drugiej wojny światowej jako powieść o komunizmie, a ściślej o komunizmie w Polsce.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    W serialu zdecydowanie brak powieściowego klimatu groteski, absurdu czarnej komedii. Przede wszystkim zaś nieobecny jest purnonsens właściwy książce Hellera. Nic na to nie poradzimy. Ledwie w pierwszym odcinku delikatnie pojawiają się takie klimaty by ustąpić miejsca dramatowi wojennemu. Szkoda.
    @fielorybnieryba
    No własnie, słusznie. Clooney zgubił przesłanie. Nic mocniej nie podkreśliło nonsensu wojny jak purnonsens Hellera.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Powieść jest zabójczo zabawna, ale raczej przy pierwszym czytaniu. Ogólnie jej wymowa jest przerażająco smutna.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    W Polsce jest nadmiar kultów. Czy nie można stosować innych słów? Wybitny, niezwykły, ciekawy, wstrząsający a nie paplać z okazji i bez okazji "kultowy"
    @M.K.Zet
    Ale to zupełnie co innego znaczy. Sa filmy kultowe, które nie są ani wybitne, ani niezwykłe, ciekawe czy wstrząsające. Mimo to, są otoczone kultem - ze względu np. na sentyment, utożsamienie z jakimś czasem/stylem/subkultura itp.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Dzięki wirtualowi, czyli nierzeczywistości, pokazano rzeczywiste skutki wojny, zmasakrowane zwłoki, śmierć w pierwszej godzinie/minucie walki, bombardowanie gdzie bądź. To cokolwiek różni się od wizji roztaczanych przez naszych herosów z partyjnych gabinecików, specjalistów od defilad i przelewania cudzej krwi.
    A Clooney faktycznie znakomity, zupak doskonały.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    Czy ktoś pamięta jeszcze wersję Piwowskiego pt. "Paragraf 4"? Z Fronczewskim jako Yossarianem i Pszoniakiem jako Dunbarem?
    @zsfb
    Grałem w tym teatrze telewizji w roku 1981.
    Super spektakl pod tytułem Paragraf 4.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @zsfb
    Ja pamiętam. Fraza, którą wypowiadał Fronczewski, brzmi mi w uszach do dzisiaj, cytuję z pamięci: "oni nie mają żadnej ideologii, oprócz służenia władzy". Jakże aktualne dzisiaj.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Panie Varga nie mówi się klunej tylko kluni.
    Tak samo jak nie runej tylko runi, itd...
    @majkdzeger
    A potem mózg redaktora Szpakowskiego staje w ogniu, gdy musi użyć nazwiska "runi" w dopełniaczu. Kiedyś o Alanie Shearerze, którego z angielska nazywał "Szira", powiedział: Podanie do Sziry.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Muszę przyznać, że gdyby nie Varga, to bym pewnie został abonentem choć z dużym narażeniem własnej kondycji psychicznej różnych netflixowych i pop wydarzeń. Ale mamy całe szczęście Vargę, który z samobójczą determinacją ogląda te wszystkie gnioty i daje nam wspaniałe skróty. Jak sobie pomyślę, że miałbym oglądać te wszystkie gry o tron etc i przeglądać jego (Vargi) zapomniane półki i pułkowniki (?) dzieł zapomnianych (książek), to bym chyba oszalał. On daje radę. Wygląda na to, że mieszka w środku biblioteki narodowej i jest umysłem wirtualnym, który dodatkowo podróżuje cieleśnie do różnych miejsc świata. Podziw!
    już oceniałe(a)ś
    22
    18
    Było kiedyś w Trójce słuchowisko odcinkowe na wesoło - klimat tego pamiętam najbardziej. Dawno temu czytałem i nie dotarłem do końca, książka stoi na półce. Dziś już tak nie śmieszy podobnie jak kiedyś prześmieszny "Krążownik spod Samoserry" Bardzo z przesłaniem i klimatem Paragrafu 22 kojarzy mi się MASH
    @maxym9@gazeta.pl
    Też pamiętam to "trójkowe" czytanie wybranych fragmentów "Paragrafu 22". Było zabawnie.
    Potem sam sięgnąłem po książkę i nie dobrnąłem do końca, może dlatego, że wcześniej poznałem "najbardziej soczyste" jej fragmenty, a czytając powieść samodzielnie oczekiwałem, że na każdej stronie znajdę perełki dowcipu, a w powieści są one zbyt głęboko ukryte? Obejrzałem też film, w opisie którego na szczęście jest umieszczona następująca informacja: "Paragraf 22 – amerykański komediodramat wojenny z 1970 na podstawie powieści Josepha Hellera Paragraf 22. [Wikipedia]"
    Ten film z 1970 r. ma zdecydowanie antywojenne przesłanie, osobiście nie doszukałem się w nim żadnej "komediowej" sceny. Zakończenie filmu - piorunujące, ale to i tak zbyt "pieszczotliwe" określenie. Nowego "Paragrafu 22" w reżyserii George Clooney'a jeszcze nie oglądałem. Natomiast serial "M*A*S*H" z Alalem Aldą w roli "Sokolego Oka" jest w mojej pamięci i chętnie go oglądam, gdy się pojawia w kablówce.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0