Czy ów serial, pod tym samym tytułem, wyreżyserowany przez George’a Clooneya, grającego w nim zresztą nadzwyczaj istotną rolę tępego, wrednego i sadystycznego generała amerykańskiej armii, stanie się kultowy – niejasna sprawa.
„Paragraf 22” Hellera był kultowy naturalnie głównie dla tych, którzy w zupełnie niedowcipnych latach 80. czytali w ekstazie tę arcyzabawną powieść, jako i ja czytałem. Kategoria kultowości jest płynna i chimeryczna, nawet nieśmiertelna sława ma swoje ograniczenia czasowe, a historia literatury to w wielkiej mierze katalog książek, które były swego czasu opętańczo wręcz kultowe, a których tytuły dziś mało komu coś mówią. Spodziewam się, że nie będzie zaskoczeniem, jeśli wyznam, że czytałem tę powieść o amerykańskich lotnikach walczących z Niemcami na włoskim froncie drugiej wojny światowej jako powieść o komunizmie, a ściślej o komunizmie w Polsce.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
No własnie, słusznie. Clooney zgubił przesłanie. Nic mocniej nie podkreśliło nonsensu wojny jak purnonsens Hellera.
Ale to zupełnie co innego znaczy. Sa filmy kultowe, które nie są ani wybitne, ani niezwykłe, ciekawe czy wstrząsające. Mimo to, są otoczone kultem - ze względu np. na sentyment, utożsamienie z jakimś czasem/stylem/subkultura itp.
A Clooney faktycznie znakomity, zupak doskonały.
Grałem w tym teatrze telewizji w roku 1981.
Super spektakl pod tytułem Paragraf 4.
Ja pamiętam. Fraza, którą wypowiadał Fronczewski, brzmi mi w uszach do dzisiaj, cytuję z pamięci: "oni nie mają żadnej ideologii, oprócz służenia władzy". Jakże aktualne dzisiaj.
Tak samo jak nie runej tylko runi, itd...
A potem mózg redaktora Szpakowskiego staje w ogniu, gdy musi użyć nazwiska "runi" w dopełniaczu. Kiedyś o Alanie Shearerze, którego z angielska nazywał "Szira", powiedział: Podanie do Sziry.
Też pamiętam to "trójkowe" czytanie wybranych fragmentów "Paragrafu 22". Było zabawnie.
Potem sam sięgnąłem po książkę i nie dobrnąłem do końca, może dlatego, że wcześniej poznałem "najbardziej soczyste" jej fragmenty, a czytając powieść samodzielnie oczekiwałem, że na każdej stronie znajdę perełki dowcipu, a w powieści są one zbyt głęboko ukryte? Obejrzałem też film, w opisie którego na szczęście jest umieszczona następująca informacja: "Paragraf 22 – amerykański komediodramat wojenny z 1970 na podstawie powieści Josepha Hellera Paragraf 22. [Wikipedia]"
Ten film z 1970 r. ma zdecydowanie antywojenne przesłanie, osobiście nie doszukałem się w nim żadnej "komediowej" sceny. Zakończenie filmu - piorunujące, ale to i tak zbyt "pieszczotliwe" określenie. Nowego "Paragrafu 22" w reżyserii George Clooney'a jeszcze nie oglądałem. Natomiast serial "M*A*S*H" z Alalem Aldą w roli "Sokolego Oka" jest w mojej pamięci i chętnie go oglądam, gdy się pojawia w kablówce.