Na "Kuriera" Władysława Pasikowskiego poszedłem bardziej dla Pasikowskiego niż dla Jana Nowaka-Jeziorańskiego, o którego perypetiach wojennych traktuje najnowsze dzieło mistrza kina sensacyjnego

Wyznanie to zdać się może zbyt obcesowe i nadmiernie szczere dla tych, którzy w nowym filmie reżysera „Jacka Stronga” szukają bardziej narodowej wzniosłości niźli porządnej szpiegowskiej rąbanki. Otóż mnie bardziej interesuje rąbanka i fachowo zrobionej rąbanki bym od Pasikowskiego wymagał.

Wiadomo, o czym to opowieść: oto legendarny „Kurier z Warszawy”, postać ze wszech miar autentyczna, a nawet dla polskiej historii emblematyczna, wyrusza z Londynu do Warszawy, aby przekazać komendzie Armii Krajowej rozkaz dotyczący wybuchu powstania, a ściślej dwa rozkazy. Pierwszy brzmi: „Powstanie ma wybuchnąć”, drugi zaś – „Powstanie nie może wybuchnąć”. Sprzeczność jest pozorna, w końcu mamy do czynienia z polskimi sprawami wagi najwyższej, trudno wymagać od Polaków, żeby działali zgodnie z racjonalnymi przesłankami. Przedzieranie się do okupowanej stolicy, by przekazać dwa wzajem wykluczające się rozkazy, jest w zasadzie doskonałą metaforą polskiej racji stanu.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Panie Varga, pan podkopujesz ewentualny kasowy sukces tego filmu. Ja, na ten przyklad, do kina sie juz nie wybiore bo mnie tylko dwie rzeczy interesowaly w fabule tego filmu. Czy powstanie wybuchnie i co sie stanie z esesmanami z Tarnowa i pan ten film z tej tajemnicy odarl!
    @buddakot
    A piękny widok ciężarówek na horyzoncie Cię nie skusi? ;-)
    już oceniałe(a)ś
    29
    0
    @mojnick
    Chyba, ze ciezarowki na horyzoncie....jeszcze sie zastanowie.
    już oceniałe(a)ś
    26
    0
    "Przedzieranie się do okupowanej stolicy, by przekazać dwa wzajem wykluczające się rozkazy, jest w zasadzie doskonałą metaforą polskiej racji stanu."

    Celnie.
    już oceniałe(a)ś
    89
    0
    Coś mi się wydaje, że zwrot "esesmani z Tarnowa" ma szansę wejść do kanonu zwrotów polskich. Coś jak gest Kozakiewicza albo sumy bajońskie.

    "Prędzej esesmani z Tarnowa przyjadą niż mój Zenek kran naprawi!"

    - TomiK
    już oceniałe(a)ś
    72
    1
    Czy Pan Krzysztof Varga nie mógł by codziennie jakiegoś felietonu napisać? Ej szanowna Redakcjo?
    Temat obojętny, niech pisze o czymkolwiek!
    @deklinacja
    nie można tego lepiej ująć :)
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Pisząc o esesmanch z Tarnowa rzuca Pan kalumnie na bohaterski polski naród. Z Tarnowa mogą być jedynie żołnierze wyklęci, ewentualnie jakaś zgnuśniała AK. No chyba że w III Rzeszy jest jeszcze jakiś Tarnów. Co usprawiedliwiało by długie na nich czekanie.
    @mopus11
    Ale może to byli esesmani wyklęci. Jak sprzedamy Niemcom patent na IPN to też sobie takich zrobią.
    już oceniałe(a)ś
    19
    0
    Zawsze zazdrościłem Niemcom. Nie dość, że przegrali dwie wojny światowe to i tak wyszli na swoje, do tego potrafią kręcić porządne filmy wojenne.
    @hatefire
    Bo lepiej mądrze przegrać (Niemcy, Włochy, Japonia) niż głupio wygrać (Polska)
    już oceniałe(a)ś
    14
    0
    Szanowny Panie Varga, chciałbym uprzejmie ale jednak wytknąć sprzeczność w Pana tekście. Otóż, esesmani z Tarnowa nie mogli pojawić niczym hiszpańska inkwizycja z tego prostego powodu, że NIKT SIĘ NIE SPODZIEWA HISZPAŃSKIEJ INKWIZYCJI. A Pan pisze, że wszyscy wciąż mówią, że z pewnością nadjadą esesmani z Tarnowa. No to jak mówią, znaczy się spodziewają, więc ci esesmani z całą pewnością nie mogli pojawić się niczym hiszpańska inkwizycja.
    już oceniałe(a)ś
    36
    0
    Świetnie się to czyta.

    A właśnie że pójdę na ten film!! Choćby po to, żeby zobaczyć esesmana z Tarnowa. I czy udało się twórcom przekazać to tak, żeby esesman z Tarnowa wyglądał, bez żadnych fajerwerków i udziwnień, jak typowy esesman z Tarnowa.
    @ityle
    Mnie bardziej ciekawi czy był choć jeden kurczak z Radomia
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    @ola230567
    nie było; chytra baba go zjadła (oczywiście, jak to w polskim filmie, ubrana po szyję)
    już oceniałe(a)ś
    9
    0