Agata Michalak, 30 lat, dziennikarka i redaktorka
Pawe³ Lachowicz, 31 lat, dziennikarz sportowy
S± razem 2,5 roku
Ona: Ma³¿eñstwo kojarzy mi siê z uk³adem patriarchalnym, z tym, ¿e kobieta obiecuje pos³uszeñstwo mê¿owi, m±¿ siedzi na kanapie i czyta gazetê, a ona krz±ta siê w kuchni. A to, co jest miêdzy nami, to par excellence zwi±zek partnerski. Mamy równy podzia³ obowi±zków domowych, oddzielne finanse, dzielimy siê wydatkami po równo, na zmianê p³acimy rachunki. Nazwa ''partnerzy'' jest bardziej adekwatna. To jest bardziej nowoczesna forma bycia razem. W zwi±zek partnerski wesz³abym na zasadzie sprzeciwu dla instytucji ma³¿eñstwa w tradycyjnym wymiarze.
On: Przecie¿ mieszkamy i ¿yjemy razem, wiêc chcemy jako¶ usankcjonowaæ nasz zwi±zek. Mo¿e kiedy¶ bêdziemy chcieli wzi±æ kredyt czy mieæ dzieci, ale teraz wa¿niejszy jest aspekt ideowy, nie praktyczny. Tylko raz na poczcie, odbieraj±c paczkê Agaty, musia³em powiedzieæ, ¿e jestem jej mê¿em.
¦lub mnie nie interesuje. Ko¶cielny na pewno, bo nie jeste¶my wierz±cy, ale cywilny te¿ nie. To jest moja osobista relacja z partnerk± i nie potrzebujê, ¿eby mi przystawia³ stempel urzêdnik. Obiecywanie wierno¶ci do ¶mierci jest ob³udne, ma³¿eñstwa ci±gle siê rozpadaj±. Nie jestem w stanie przewidzieæ, co bêdzie za tydzieñ ? a za dziesiêæ lat? Nie planujemy dalej ni¿ wakacje.
Zawarcie i rozwi±zanie zwi±zku partnerskiego wyobra¿am sobie jako proste podpisanie dokumentu.
Ona: Kiedy pozna³am Paw³a, by³ ch³opakiem mojej najlepszej przyjació³ki. Byli¶my paczk±. Rozstali siê, a ja ci±gle widywa³am siê z nim towarzysko. By³am po terapii po nieudanym zwi±zku. Nie by³ d³ugi, ale bardzo intensywny i doprowadzi³ mnie do skraju wytrzyma³o¶ci. Jako¶ tak przy okazji zorientowa³am siê, ¿e Pawe³ to bardzo fajny ch³opak. Przyjació³ka by³a wtedy ju¿ w innym zwi±zku. Wci±¿ siê przyja¼nimy, tylko w innej konfiguracji. Jak u Woody?ego Allena.
On: Znali¶my siê dobrze od wielu lat. Nie by³o obaw, ¿e znienacka odkryjemy jakie¶ mroczne strony swojej natury. Po kilku miesi±cach Agata wprowadzi³a siê do mnie. Na pocz±tku mia³em pewn± obawê, bo nie mieszka³em wcze¶niej z dziewczyn±. ¯y³em w ba³aganie, wydawa³o mi siê, ¿e nie umiem tego ogarn±æ. Ju¿ jak Agata zaczê³a tu pomieszkiwaæ, okaza³o siê, ¿e umiem.
Ona: Nasz zwi±zek opiera siê na tym, ¿e siê bardzo lubimy, przyja¼nimy, co nie oznacza, ¿e nie uprawiamy seksu. Pawe³ jest dobrym cz³owiekiem, z sercem na d³oni. Nie wiem, czy to nie jest démodé mówiæ o kim¶, ¿e jest prawy, ale on jest prawy. Jest te¿ bardzo bystry i zabawny.
On: Agata jest najm±drzejsz± osob±, jak± znam. Mamy podobny temperament, jeste¶my impulsywni. K³ócimy siê o pierdo³y. Na weselu kolegi pok³ócili¶my siê o to, czy bardziej znamienita jest kultura czeska, czy s³owacka.
Ona: W¶ród naszych najbli¿szych znajomych tylko kilka par jest po ¶lubie. Bior± ¶lub, poniewa¿ jedna ze stron pochodzi z tradycyjnej rodziny, która nie wyobra¿a sobie inaczej, albo ze wzglêdu na dziecko. Reszta ¿yje na koci± ³apê.
Moi rodzice siê rozwiedli, jak mia³am 15 lat. Mieli ¶lub cywilny. Tata o¿eni³ siê ponownie, mam przyrodni± siostrê. Mama chwilowo jest sama. Rodzice s± w niez³ych stosunkach, chocia¿ rozstawali siê w nie najlepszych. To te¿ przyczyni³o siê do tego, ¿e nie ufam instytucji ma³¿eñstwa. Nawet jako dziewczynka nie marzy³am o bia³ej sukni.
Wszystkie komentarze