Rozmowa z neuropsycholożką i terapeutką Karoliną Ołdak z Centrum Zdrowia Psychicznego Mind Health w Gdańsku
________________________
Karolina Ołdak: Można, ale jest to trudne. Kluczowe jest też to, co się dzieje z osobą uzależnioną. Czy będzie miała dalsze wsparcie w bliskich czy w osobach z zewnątrz.
- I tak, i nie. Narkotyki dają przyjemność, jakiej nie da nam żadna inna substancja. To ogromny kop dopaminowy, mózg uwielbia to uczucie. Nic więc dziwnego, że kieruje nami tak, byśmy jak najczęściej go doświadczali. To dlatego w przypadku wielu narkotyków działających przyjemnościowo, a nie uspokajająco, w pewnym momencie poszukiwanie ich staje się najważniejsze.
Wszystkie komentarze
Autorowi tekstu sugeruję dodać ten wpis do niego. Czytając robiły mi się coraz większe oczy...
"Amfetamina i heroina nie mają aż tak wielu efektów ubocznych"???
Poza tym, że zamieniają ludzi w zombie, gdzie jedynym celem w życiu jest zdobycie za wszelką cenę narkotyku, że fizycznie wyniszczają organizm, nie mówiąc o nieodwracalnym spustoszeniu w mózgu zarówno na poziomie chemicznym jak i intelektualnym oraz totalnej degradacji moralno-społecznej - no to faktycznie luz.
Hmm... wiem lepiej.
PS. A może by się tak zapoznać się z biografiami ludzi, którzy poradzili sobie z nałogami.
Nie żebym namawiał, tylko tak, dla porządku.
Ja znam wielu zombie uzależnionych od rzeczy zupełnie lub prawie legalnych.
Często za tymi drogami na skróty stoi brak umiejętności poradzenia sobie w społeczeństwie, zmierzenia się z tym czy innym problemem lub osobą.
I to jest podstawa do pracy z psychoterapeutą.
Niedobrze, gdy na takie tło wpadnie dodatkowo uzależnienie od narkotyków czy alkoholu. Z drugiej strony, czy lepiej jeśli ktoś odreaguje wsiadając w BMW i wciskając gaz do dechy, albo będzie szefem-despotą? Dwie ostatnie postawy skwitujemy krótkim komentarzem i przejdziemy do porządku dziennego, a są takim samym problemem dla społeczeństwa.
Ten wywiad wydaje się zwracać uwagę, że to nie w substancji jest pierwotny problem. Nie jestem specjalistą od uzależnień, ale to daje do myślenia.
Ręką zza płotka podano mi skręta grubości kciuka. Grała kapela, było super....
Na drugi dzień, przerażony, wspominałem podróż tunelem z prędkością rollecoastera.
Nie pamiętałem powrotu do hotelu.
Nigdy więcej.
No i te psy przy gate cie we Frankfurcie...
Koszmar....
Ale fajne zdjęcia mam.
Koszmar?
Było nie chlać, powiedział znawca.
No!
...bo wszystko jest dla ludzi, ale nie wszystko na raz ;-)
Ludzie biorą narkotyki i robią mnóstwo innych, równie destrukcyjnych rzeczy, żeby uciec przed psychicznym bólem w życiu, który jest już nie do zniesienia. Uzależnienie nie jest od alkoholu, narkotyków, seksu, hazardu - tylko od problemów, z którymi w żaden inny sposób nie możemy sobie poradzić.
Ja rozumiem, ludzi się boją terapii, bo psychika emocji to cam środek naszej osoby i grzebanie w tym, szczególnie jak już strasznie boli, wywołuje strach. Ale opowiadanie, że wystarczy, żeby "nie spróbować", znaleźć inne schematy - jest oszukiwaniem - siebie i innych.
Nie , nie wszystko jest dobre dla ludzi!