Co drugi Polak uważa, że dzisiaj łatwiej jest być weganinem niż pięć lat temu, a już ponad połowa z nas przynajmniej od czasu do czasu jada w pełni roślinne posiłki. Najbardziej zainteresowani jesteśmy roślinnymi wersjami dań i produktów, które dobrze znamy.
"Potrawy w wersji roślinnej, których najchętniej spróbowaliby Polacy, to: pierogi (35 proc.), kotlety (33 proc.), pizza (32 proc.), kebab/burger (29 proc.) i zupy, np. rosół, pomidorowa, żurek (25 proc.)."
Takie są wyniki raportu „Kuchnia roślinna w Polsce” zrealizowanego na zlecenie platformy Pyszne.pl. Badanie to (udział wzięło w nim 800 osób w wieku 18-65 lat) pokazuje, że weganizm jest pojęciem coraz lepiej znanym Polakom. Ponad 60 proc. z nas prawidłowo wskazuje, że wiąże się on z wykluczeniem z jadłospisu mięsa, jaj i nabiału.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Holocaust. W samych USA rocznie zabija się 10 miliardów zwierząt. Miliardów... Rocznie... . A które zwierze jest największym morskim drapieżnikiem? Krowa, zjadająca mączkę rybną.
Dlatego nikt, kto o tym wie i w tym uczestniczy, nie ma prawa wygłaszać nauk moralnych i pretendować do miana autorytetu moralnego. Tylko weganin może być współczesnym moralistą.
juz nie pamietam czy Hitler byl weganinem czy tylko wegetarianinem...
Pol Pot i Charles Manson natomiast byli weganami
chodzi mi o to ze nie nalezy zbyt pochopnie z diety wyciagac wnioskow co do moralnosci
Bardzo lubię potrawy wegańskie / wegetariańskie, ale nie zamierzam sobie odpuszczać od czasu do czasu rosołu, krupniku na żołądkach, spaghetti bolognese, czy wreszcie dobrego steka lub burgera. Wszystko, na co mnie stać, to nie jeść mięsa codziennie i kupować drożej od lokalnych dostawców nie stosujących np. antybiotyków czy hormonów wzrostu.
W czasach studenckich miałam koncepcję własnej pomidorowej: ryż z sokiem pomidorowym z kartonu. Mniam. :)
paskudztwo... dam Ci lepszy przepis...
bulion robimy z marchewki, pietruszki, cebuli, selera, pora (oczywiscie lisc laurowy, pare ziarenek pieprzu i allspice (zapomnialem jak to sie nazywa po polsku)
po gotowaniu z 45 minut wyrzucamy wiekszosc warzyw ale marchewke, pietruszke i seler mozna pokroic w kostke i wrzucic do zupy z powrotem
a miedzyczasie na patelni podgrzewamy na oleju roslinnym piec pokrojonych w kostke pomidorow i troche czosnku, laczymy z bulionem i gotujemy jeszcze przez pare minut.. doprawiamy sola i pieprzem (i tu uwaga tajemnica - jedna mala lyzeczka cukru... cukier powoduje szybsze laczenie sie smakow)
mozna doprawic smietana (lub jesli fanatyczny weganizm - mleczkiem sojowym :-) - nie wlewac go bezposrednio - wymieszac najpierw z polowa lyzki wazowej goracej zupy w jakims kubeczku bo grudki sie beda tworzyc)
podawac albo z ryzem albo z makaronem (zrobionym oddzielnie)
jednak pho bo jest dużo lepsze na wołku. No i nie bardzo wiem, czym dałoby się zastąpić żołądki w krupniku.
Ale fakt - zrobić dobrą zupę warzywną to nie problem. I rzeczywiście np. podsmażenie przynajmniej części z warzyw jest jednym z tych trików, które warto stosować.
zakładając, że najmniejsze zwierzę dostępne w sklepach to kurczak, to kto je kurczaka dziennie? Bo krowa albo świnia to jednak na dłużej wystarcza.
I jeszcze jedno - dieta warzywna też może być nieekologiczna. Wystarczy np. w lutym kupować szparagi z Meksyku albo cały rok awokado spoza UE, czy ogólnie bazować na nielokalnych składnikach. Jak dotąd transport samolotowy nie jest zbyt przyjazny środowisku.
przeciez weganski kotlet ma tyle wspolnego z normalnym kotletem co krzeslo elektryczne z normalnym krzeslem :)
to zwykle lewackie oszukiwanie ludzi
Czujesz się lewacko oszukany, ale przeciętnie inteligentna osoba bez żadnego problemu odróżnia produkty mięsne od wegańskich, nie myli się i nie czuje się oszukana, że kupiła coś roślinnego. Zawsze możesz poprosić o pomoc sprzedawcę.
Bo to nie dość że troll na payrollu od Putina, to zwyczajny idiota jets
A rozumiesz czemu klawiatura jest także do komputera lub telefonu, a nie tylko do pianina lub fortepianu? Czemu ekran nie jest tylko w kinie, a także w telewizorze i komputerze, którego u używasz? Także podejrzewasz " zakompleksione lewactwo"?
Podpowiem ci : język i znaczenie słów zmieniają się wraz z rozwojem społecznym.
serio? i dlatego papka z modyfikowanej genetycznie soi musi sie nazywac 'kotlet" albo "gulasz"?
To może coś ciekawego wymyślisz w dziedzinie neologizmow.
Ciekawe czy od tego spadłaby krytyka odchodzenia od mięsa.
A wiesz, że pączki były kiedyś z mięsem?
nadal nic nie rozumiesz?
a bylo wytlumaczone na poziomie dla przedszkolaka
przez proste skojarzenie - bo tak samo wyglada - jak z "modyfikowanej genetycznie" wolowiny
Ludzie zmieniają dietę z różnych powodów. Niektórzy z ideologicznych, inni ze zdrowotnych. Jedni są zupełnie otwarci na nowości i szybko przejdą z zestawu zupa + ziemniaki z kotletem na - dajmy na to - sałatki różnej maści, a innym pomoże odtwarzanie znanych form i smaków w wersji roślinnej.
A oprócz tego - stojąc w sklepie przed lodówką pełną małych _plastikowych_ kubeczków z roślinnymi zamiennikami - dobrze jest wiedzieć, czy dany kubeczek to coś bardziej na kształt jogurtu, czy słodkiej śmietanki, a może creme fraiche? Dlatego uważam za głupie te unijne przepisy o zakazie nazywania odpowiedników nazwami tego, czemu odpowiadają.
A tak przy okazji - jak się krzesła elektrycznego nie podłączy do prądu, to można chyba na nim siedzieć jak na normalnym?
Jak jestesmy niepewni to przeklinamy i obrazamy.
chodzi nie o podrabianie "kotletow" ale o tradycyjne , sezonowe i lokalne jedzenie .co w tym lewowackiego.