Spoza horyzontu zdarzeń nie wydostał się żaden sygnał, który by zdradził rozmiar tej katastrofy. Cały dramat rozegrał się wewnątrz czarnej dziury.
Tak wynika z analizy układu podwójnego VFTS 243 znajdującego się w sąsiedniej galaktyce - w Wielkim Obłoku Magellana. Wyniki tego międzynarodowego śledztwa, jakie przeprowadziła grupa astronomów z udziałem naukowców z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego, ukazały się w piśmie "Nature Astronomy".
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Rozumiem, że dlatego, że tego otoczenia praktycznie nie ma, w istotnym promieniu wokół, tak? Tzn. w opisywanym przypadku otoczeniem jest jeden smurf, ok. 2.5 raza cięższy, i dlatego układ się kręci i cokolwiek można zobaczyć (tak?)
Chyba tak, czyli nieaktywna znaczy tyle co aktywna ale nic nie ma do pożarcia czyli nie emituje promieniowania.
ja też nie rozumiem tego zdania, dlaczego nie oddziałuje z otoczeniem?
Jeżeli pożre wszystko co miało niestabilne orbity a pozostałe ciała mają już stabilne to już nie będzie emitować promieniowania z dysku.
Tzn oddziałuje jako masa i zakrzywia orbity ale nie wciąga obiektów ( bo nie są dość blisko ).
Tak, zaraz zmienię to zdanie, bo jest niejasne. Generalnie chodzi o to, że oddziaływują tylko grawitacyjnie. Jeśli nic do nich nie wpada (albo akrecja materii jest niewielka), to nie świecą i ich nie widać
Serio? Nie można pod artykułem naukowym ograniczyć się do tematu.. cóż pewnie i tak plus że nic o księżach nie ma, to chyba oczko w górę za niezupełną banalność...