Czterdziesty tydzień Wielkiego Roku Ptasiarza minął mi nad wodą. Najpierw nad stawami w dolinie Baryczy, gdzie trwają odłowy karpi i można napatrzeć się na ptaki.

W płytkiej wodzie gromadzą się ryby. Wykorzystują to czaple – siwe i białe – jako wyjątkowo łatwą i obfitą stołówkę. Mogą tam z łatwością upolować dowolną liczbę ryb, dlatego można tam zobaczyć największe stada tych czapli liczące nawet setki osobników.

Z takiego nagromadzenia małych ryb korzystają też mewy. Najwięcej gromadzi się tam śmieszki – naszej najpopularniejszej mewy, obecnej właściwie nad wszystkimi wodami w Polsce. Mewa białogłowa dwukrotnie większa niż śmieszka też korzysta z krótkotrwałej stołówki. Biała chmura nad stawowym błotem to właśnie śmieszki zaaferowane chwilowym nadmiarem pożywienia.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze