Czy mamy moralny obowiązek żyć tak długo, jak to możliwe?

"Jestem 78-letnią kobietą, mam kochającego męża, trzech synów, siedmioro wnucząt i trzy prawnuczęta. Niedawno zdiagnozowano u mnie raka. Pierwsza operacja zakończyła się sukcesem, ale zastanawiałam się, czy powinnam zdecydować się na dalsze leczenie i związane z nim cierpienie, czy też zaryzykować i nie poddawać się mu. W końcu żyłam długo i szczęśliwie. Chociaż zostałam wyleczona, nadal zastanawiam się, czy mamy moralny obowiązek żyć tak długo, jak to możliwe?" Ann Tarbert, Szkocja

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Można podjąć leczenie jak są jakieś w miarę pomyślne rokowania - bez względu na wiek. Nie wiem jednak czy warto to leczenie kontynuować, kiedy takich prognoz nie ma, albo kiedy leczenie nie przynosi znaczącej poprawy czy wyleczenia. Wtedy to już tylko mordęga i przedłużanie cierpienia i złej jakości życia.
    Kiedyś o tym myślałam po wizytach w jednym ze szpitali onkologicznych, gdzie widziałam wysiadujących godzinami pod lekarskim gabinetem ludzi - jeszcze żyjących ale wyglądających jak...trupy. Nie wiem jak się zachowam kiedy będę na miejscu tych osób. Mam nadzieję, że będę umiała odpuścić w odpowiednim momencie i zamiast gnić pod gabinetem wybiorę się np. w jakąś ciekawą podróż żeby ostatni raz popatrzeć i podziwiać piękno matki natury.
    @messie
    Zasadniczo się z Tobą zgadzam, też bym chciała umieć w porę odpuścić. Ale te 'trupy", "gnić pod gabinetem" o ludziach chorych ... Można to chyba było pominąć? Ostatecznie, chyba nikt z nas nie wie co wybierze, dopóki sam przed tym wyborem nie stanie?
    już oceniałe(a)ś
    16
    1
    @messie
    Bez leków spod gabinetu możesz daleko nie ujechać. Łatwo się decyduje za innych kiedy już powinni uwolnić świat od swojego trupiego wyglądu. Pewnie też nie pachniało za pięknie co?
    już oceniałe(a)ś
    11
    1
    @mojnick_a
    Ale tak to właśnie wyglądało, w sensie ta sytuacja, bo pewnie zaraz się przyczepisz, że mówię 'to' o ludziach. Dlaczego mam to pomijac ? Tak to wyglądało i tak mnie przerażało. Chcesz to ująć mniej dosadnie - proszę bardzo, ale nie recenzuj moich odczuć i sposobu ich opisywania, uprzejmie proszę.
    już oceniałe(a)ś
    8
    4
    @alabelakonface
    Cały czas mówię o sobie i o swojej decyzji po tym jak napatrzyłam się na innych. Za nikogo nie decyduję. Nie przypisuj mi swoich intencji. To o zapachu to już w ogóle histeria, opanuj się.
    już oceniałe(a)ś
    8
    2
    @messie
    Upubliczniłaś swoje odczucia. I to upublicznienie krytykuję. Mogą to przeczytać ludzie, którzy właśnie wysiadują pod tymi nieszczęsnymi gabinetami. Ty jesteś przerażona nimi. A pomyślałaś jak oni się poczują czytając taki wpis?
    już oceniałe(a)ś
    4
    3
    @mojnick_a
    A pomyślałaś jak się czuję kiedy atakujesz moje odczucia ?
    już oceniałe(a)ś
    3
    2
    @messie
    Nie atakuję tego co czujesz, a jedynie to, że w tak brutalny sposób się nimi dzielisz na publicznym forum.
    już oceniałe(a)ś
    4
    4
    Moje życie jest moją własnocią. Jeśli uznałęm, że nie mam już win i obowiązków, to mam prawo nim rozporządzać. Nie trzeba do tego filozofii.
    @tomkul
    "Moje życie jest moją własnocią. "
    To pusty frazes. Przy braku eutanazji i aborcji Twoje życie jest własnością moralistów .
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    Moja mama miała 74 lata, kiedy zdiagnozowano u niej raka. Było to IV stadium, my- jej rodzina nie mieliśmy żadnego doświadczenia związanego z rakiem, a lekarze podjęli się leczenia. Mama zmarła po 3 miesiącach od diagnozy, w ogromnych cierpieniach, które były pośrednio spowodowane komplikacjami po operacji i chemioterapii paliatywnej. Dziś wiem, że czasem lepiej zrezygnować z "leczenia" na rzecz przeżycia w spokoju ostatnich chwil i dobrej śmierci. Wiem o czym mówię, bo 4 miesiące temu odszedł mój tato. Także miał raka, ale zdecydowaliśmy się na opiekę paliatywną i tato mógł w spokoju przeżyć swoje ostatnie chwile w domu, wśród najbliższych, bez zbędnego cierpienia.
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    Dziękuję za artykuł - dzisiaj się zdaje że ilość przeżytych lat to jakiś niebiański highscore, a tu po prostu chodzi o dobre życie. A to musi ustalić każdy z nas.
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    Odpowiedź na pytanie Anny jest bardzo proste: oczywiście że nie mamy moralnego obowiązku przedłużać swojego życia na ile to możliwe. Jest to decyzja każdego człowieka: jeśli chce się męczyć i próbować wyleczyć choroby, to oczywiście może, ale nie ma obowiązku leczenia swojego raka, nic nie stoi na przeszkodzie żeby uznać swoje życie za kompletne i nie podejmować leczenia. Nie wiem w ogóle po co o to pytać. Jeśli ktoś jest zmęczony, spełniony i cierpi, to ma wszelkie prawo aby się nie leczyć lub wręcz popełnić samobójstwo.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Chciałbym byc tak mądrym jak ta babcia i tak odwaznym, żeby sie nie leczyc . Miec tyle godności i szacunku dla innych ludzi, żeby nie generowac gigantycznych kosztow na przedłużenie niskiej jakosci zycia o kilka miesiecy pieniedzmi, które mozna wykorzystac na operowanie , leczenie, czy prewencje i diagnostykę dzieci.

    Wiekszosc pieniedzy na ochrone zdrowia wydaje sie w ostatniej , czesto letalnej fazie zycia, czy to jest moralne, kiedy młodym i biednym psuja sie zeby, raka leczy sie w polsce słabo, a opieka zdrowotna jest gorsza niz za komuny?
    @tombombadil_1974
    Dlatego powszechna opieka zdrowotna jest niemoralna, bo wrzuca się czasami miliony w beznadziejne przypadki z mikroskopową szansą na wyleczenie (a nie przedłużenie życia o parę miesięcy). Gdyby każdy płacił z własnej kieszeni lub ubezpieczenia, to mielibyśmy mniej rozpaczliwych prób ratowania czegoś czego nie da się uratować.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Powinna. To będzie dobre dla biznesów...
    już oceniałe(a)ś
    0
    0