Poznańscy genetycy z PAN ustalili najbardziej prawdopodobną i bezpośrednią przyczynę śmierci wielkiego kompozytora, którego urodziny obchodzimy 1 marca.

Dyskusja na temat przyczyny śmierci Chopina trwa od lat. Podobnie zresztą jak dyskusja na temat daty jego urodzin. W niektórych źródłach podawany jest tu dzień 22 lutego 1810 r.; zdecydowana większość ekspertów uznaje jednak za właściwą datę 1 marca.

Chopin nie słynął z dobrego zdrowia. Z upływem lat pogarszało się ono coraz bardziej. Śmierć kompozytora (17 października 1849 r.) przyspieszyła też na pewno depresja, w jaką popadł po rozstaniu z George Sand. Co do samej przyczyny śmierci najczęściej wymieniano tu gruźlicę i mukowiscydozę.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    2/3 artykułu o mukowiscydozie żeby następnie nagle napisać, że jednak zmarł na gruźlicę, a na koniec, że jednak żeby poznać prawdziwy powód śmierci trzeba by zrobić badania genetyczne. I to napisal profesor genetyki PAN.
    Co, w takim razie, badał profesor genetyk? I co opublikowali w amerykańskim periodyku?
    Żadnego novum tutaj nie ma, nadal poszlaki znane od dawna.
    @free-didi
    Może musiał zdobyć punkty?
    już oceniałe(a)ś
    6
    2
    O tym, że to gruźlica uczono mnie w szkole już w latach 60 ub. w. Tak więc rezultat intensywnych prac naukowców, trwających ponad 50 lat , specjalnie mnie nie oświecił, ani nie zaskoczył.
    już oceniałe(a)ś
    123
    7
    Chorzy na mukowiscydoze, jak studiowalem medycyne (a bylo to nieco po Chopinie), dozywali zwykle ledwie kilkunastu lat; obcenie wielu dalej nie dozywa wieku, w którym sie Chopinowi zmarlo. A palce paleczkowate nie sa dla mukowiscydozy swoiste - moga wystapic w kazdej chrobie wiazacej sie z dlugotrwalym niedotlenieniem.
    @turpin
    Bez przesady z tą niską przeżywalnością - oczywiście jest to dość śmiertelna choroba, niemniej w ciągu ostatniego półwiecza w krajach rozwiniętych średnie przeżywalności podniosły się z ok. 25 lat do 47 - odpowiednia opieka kliniczna dużo zmienia. Chopin niemal dożył 40 - to niezły wynik, ale nie niespotykany, nawet w XIX wieku.
    Nikt nie twierdzi, że palce pałeczkowate są swoiste dla CF, chodzi raczej o diagnostykę różnicową - praktycznie wszyscy chorzy na CF je mają. A Chopin właśnie ich nie miał, więc nie diagnozuje się tu mukowiscydozy, tylko ją wyklucza (a raczej uznaje za mniej prawdopodobną).
    już oceniałe(a)ś
    26
    0
    @wujcioszela
    Dodatkowo na przezywalnosc przy mukowiscydozie duzy wplyw maja rowniez warunki zycia ktore Chopin w porownaniu z ogolem populacji mial bardzo dobre, jezdzil do sanatoriow w ktorych pewnie robili mu cos na ksztalt fizjoterapii itd. Wiele zalezy od postaci- sa bardziej smiertelne i te mniej- sam mam znajomego z muko ktory byl zdiagnozowany stosunkowo pozno a mimo to przez wiele lat nie musial nawet jezdzic do szpitala, bo parametry mial bardzo dobre- wystarczyla codzienna rutynowa pielegnacja. A z kolei w Internecie mozemy nieraz przeczytac dramatyczne apele o pomoc w leczeniu/rehabilitacji ludzi znacznie mlodszych i to mimo wczesniejszej diagnozy.
    już oceniałe(a)ś
    13
    0
    @turpin
    Mój znajomy zmarł na mukowiscydozę mając 35 lat.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @wujcioszela
    Mój przyjaciel zmarł na mukowiscydozę po przeszczepie płuc w wieku dwudziestu kilku lat. Nie ma szans żeby w tamtych czasach Chopin był w stanie funkcjonować na tym poziomie na jakim funkcjonował mając tę chorobę.
    już oceniałe(a)ś
    8
    1
    @turpin
    Myślę, że w czasach "przedantybiotykowych" chorzy z mukowiscydozą żyli znacznie krócej niż obecnie. Jedną z cech charakterystycznych tej strasznej choroby jest ogromna podatność na ciężkie infekcje dróg oddechowych, głównie na zapalenie płuc.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    W zajawce mowa o genetykach, więc można było oczekiwać, że diagnoza będzie efektem badań genetycznych, których jednak, jak wynika z artykułu, nie przeprowadzono. Dlaczego?
    już oceniałe(a)ś
    84
    0
    Uff, a już myślałem że to Covid ;)
    @CzarnyPiotrus
    Ta, Covid. Pacjent zero...
    już oceniałe(a)ś
    12
    1
    @Martinus.Maximus
    Pacjent Zero raczej nie na Covid choruje. Ale po jego śmierci, pewnie też lekarze (tylko innej specjalności) będą analizować co to było.
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    @CzarnyPiotrus
    Doprawdy, znakomity dowcip. Powinieneś kabaret otworzyć.
    już oceniałe(a)ś
    23
    5
    Na czym polegała ta "makroskopowa analiza serca"?
    Obejrzeli je sobie po wierzchu czy przeczytali stare opisy? Raczej to drugie, bo mając w łapach serce Chopina poważny naukowiec, na dodatek genetyk, pobrałby przecież próbkę do analizy, a nie spekulował bez sensu.
    Księża bronią dostępu?
    @littlebigfoot
    Nie wiem, kiedy dokładnie to było, ale w ostatnich latach przeprowadzono badanie, czy może tylko oględziny serca Chopina, które jest przechowywane w Warszawie w jakimś kościele. Który to kościół, tekst wspomina. Nie można było przeprowadzić szczegółowych badań ani pobierać próbek, ale oględzin chyba dokonano. Może na ich podstawie wypowiada się profesor.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @52
    No, "makrosokopowo" znaczy przecież gołym okiem, bez pomocy przyrządów optycznych. Nawet lupy nie trzeba. Ani genetyka.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    @littlebigfoot
    jakaś tomografia, pewnie nmr
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @littlebigfoot
    Kościól, a kilka lat temu mniej ludzi potrafiło się mu postawić, ZABRONIŁ badań serca kompozytora możliwej przy okazji renowacji w kościele św. †. Władzę na TYM świecie ceni bardziej niż prawdę. Szkoda, że w artykule to pominięto (jednak znowu mniej ludzi się potrafi postawić Kościołowi?)

    W jaki sposób genetycy zbadali przez szkło obiekt to chyba temat, który czeka na kolejny odkrywczy artykuł w naukowym periodyku. Czy wtedy nie był prezesem PAN prof. Kleiber, który chciał zapraszać na konferencję „naukową” tzw. ekspertów smoleńskich ze specjalistami od katastrof lotniczych? To by wiele wyjaśniało.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    Czyli wiemy, że nic nie wiemy.... ale napiszemy!
    już oceniałe(a)ś
    39
    6
    Nie było lepszego pomysłu na rocznicowy artykuł? I to akurat w rocznicę urodzin?
    już oceniałe(a)ś
    36
    4