Kimberly Cheatle, szefowa amerykańskiego Secret Service, podała się we wtorek do dymisji w związku z nieudanym zamachem na Donalda Trumpa. Informację podała agencja AP, powołując się na maila Cheatle do jej współpracowników.
Na początku Kimberly Cheatle wykluczała podanie się do dymisji w związku z zamachem na Donalda Trumpa. Gdy zeznawała w poniedziałek przed komisją nadzoru Izby Reprezentantów, przyznała jednak, że kierowana przez nią służba zawiodła. A w cytowanej we wtorek przez agencję AP wiadomości do pracowników napisała: "Biorę pełną odpowiedzialność za niedociągnięcia w zapewnieniu bezpieczeństwa. W świetle ostatnich wydarzeń z ciężkim sercem podjęłam trudną decyzję o rezygnacji ze stanowiska dyrektora".
Wszystkie komentarze
bo Szymczyk nosił plaster na uchu zanim to było modne :)
PiS stosowało skuteczną strategię - do niczego się nie przyznawaj i zawsze mów że wszystko jest najlepsze i OK.
Zwracam uwagę, że nie podała się do dymisji. Została do niej zmuszona.
Często się zapomina, że tutaj też doszło do śmierci postronnego człowieka w wyniku niekompetencji służb.
i jeszcze kłamiesz publicznie, że o żadnej rakiecie nie wiedziałeś, choć jest dowód papierowy na zgoła odmienny stan rzeczy
Tylko w PAP takie perełki .
Oj tak
Bzdura
Ona de facto była zmuszona przez Kongres do dymisji, to nie była jej inicjatywa. Fatalnie wypadła na przesłuchaniu i praktycznie Kongres nie miał wyjścia, została zobowiązana do odejścia ze skutkiem natychmiastowym.
Osobiście wątpię, by to Ona nadzorowała ochronę tego miejsca. Sprawiedliwie by było, by to ten funkcjonariusz, który to nadzorował poniósł odpowiedzialność plus bezpośrednio ci policjanci, którzy zignorowali informacje od uczestników wiecu.
Ten 'funkcjonariusz' jeszcze w niedzielę wylądował na lotnisku Wnukowo.
to tak nie działa - za firmę odpowiada szef i koniec
Nie zgodzę się z tobą. Kapitan odpowiada za cały statek. I odpowiada też za niekompetencje własnych podwładnych. Jeżeli lokalne szefostwo było skrajnie niekompetentne to jest za to jak najbardziej odpowiedzialna.
Skończmy z tą ideą, że szef organizacji za nic nie odpowiada i o niczym nie wie. Po co on w takim razie?
Jeżeli faktycznie były błędy Secret Service, to jego szefowa jak najbardziej ponosi odpowiedzialność polityczną (nie mylić z bezpośrednią odpowiedzialnością za merytorykę). Natomiast nadal jest pytanie, w jakim stopniu to był błąd Secret Service, a w jakim stopniu lokalnych krawężników, z który już ona nie ponosi odpowiedzialności.
Nie "szef odpowiada za nic" ale też nie za wszystko.
To byl taki sam "zamach" jak "zamach" na prezydenta Tajwanu Chena w drugiej kampanii prezydenckiej albo "jak wojskowy pucz" w Turcji za Erdogana...
Szkoda tylko ze zapomnieli powiedziec chlopakowi ze pod koniec przedstawienia naprawde zostanie zastrzelony....
Biden powinien dac orangutanowi order purpurowego ucha....
Ale i tak wszystko wzielo w leb bo ustapienie Bidena skradlo show....
Rzeczywiście, to wszystko było dziwne...
Trzymam za Was kciuki, bo będzie na ostro.