Obiektem ataku grupy „solidnie zbudowanych młodych ludzi" stała się w środę centrala firmy Wildberries, największego i najbardziej udanego e-sklepu w Rosji. Napastników prowadził Władisław Bakalczuk, współwłaściciel firmy i mąż jej założycielki, Tatiany Bakalczuk, najbogatszej dziś Rosjanki (jej majątek wyceniany jest na 7 mld dol.).
Celem „wizyty", jak potem zapewniał jej inicjator, były rozmowy z ludźmi, którzy przejmują Wildberries. Tymczasem żadne negocjacje planowane tam nie były. Jak twierdzi skłócona z mężem Tatiana, doszło do bandyckiego najazdu i próby przechwycenia interesu, w którym ona ma większościowy udział (do Władisława należy tylko 1 proc. akcji).
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Nie zapominaj o tej słynnej kulturze i jeszcze słynniejszej sztuce.
W końcu to podstawowe wdzięki do uwodzenia Zachodu.
Jak wiadomo Rosjanie są poczciwi i tacy serdeczni dla przybyszów...
I maja fajny balet.
Czasem w telewizji puszczają bez ostrzeżenia "Jezioro Łabędzie" i wtedy wszyscy wiedzą, że się zaczęło :)
Teraz tez czekamy :)
I bodajże 13% PIT - no raj dla naszych wolnościowców jak Mentzen.
Balet rosyjski to tylko wschodnia wersja francuskiego baletu.
Dokładnie, bandycki prymitywny kraj do którego nie warto jeździć, tylko ogrodzić drutem kolczastym.
Na bolące gardło nie ma jak gorąca czaj.
A może to było odwrotnie?
Albo samolot mu się rozbije... :-)
Kadyrow się nie przejmuje, bo i tak już wątroby nie ma
Jak nie, jak tak! (Ferdek Kiepski)
Albo z okna wypadnie
Musieli by zacząć czytać, co możliwe, i uwierzyć w co czytają, co wątpliwe, jako że nie mieści się w zachodniej głowie.
znasz chociaż jedną taka osobę? Wątpię. Od dawna nikt na zachodzie nie jest zafascynowany Rosją. Ostatni zachodni komuniści zafascynowani ZSRR przejrzeli na oczy w latach 80-tych. Więc może przestań chrzanić farmazony i weź się za coś pożytecznego.
Cóż, kraj sam w sobie jest faktycznie ciekawy, a nawet wręcz fascynujący, ale w moim przypadku to trochę takie morbid curiosity ;-)
Właśnie chciałam to samo napisać: spędziłam tam naprawdę dużo czasu, i w dziczy, i w "cywilizacji" (cudzysłów zamierzony), wiedziałam, że to na co patrzę jest straszne, ale oczu oderwać nie można. Jedni oglądają horrory, inni jeżdżą do Rosji :P
Ludzi fascynuje rosyjska kultura (rosyjski balet, Dostojewski, Puszkin, Tołstoj, Turgieniew, Bułhakow, Czechow itd.), a nie państwo rosyjskie w sensie politycznym czy gospodarczym.
Muszą założyć tam biznes, który im ukradną. Muszą wpaść w łapy putina pod wymyślonym pretekstem i do łagru. Kiedy już ich wyciągną lub wyjdą, opinia o rosji będzie prawdziwa.
Nie masz racji, niestety. A sympatia do Rosji jest tym większa, im dalej od Rosji ludzie mieszkają bo ta do nich nie dotarła. Wyjątek stanowią
Niemcy, ale ci pewnie uważają, że to co ich babcie spotkało w 1945 r. to była zapłata za zbrodnie na wschodzie, więc to usprawiedliwione. Trochę z innej.strony: niedawno na Sardynii widziałem duże grafitti na ścianie przedstawiające przekreślony symbol NATO a obok namalowano chłopca sikającego na czołg. Szczęśliwy autor idiota na pewno nie widział z bliska świata, w który zawita rosyjski czołg bo wtedy poczułby różnicę.
A ci co jezdza tam to milosnicy sportów ekstremalnych, prawda?
Tych nieuczciwych nie zabierają chyba, że obdarowany majątkiem rosjan złodziej podpadnie, ale wtedy to strata często razem z życiem.
Tak, jak już wierzę, że Bakalczukowa dorobiła sie 7 miliardów USD (w Rosji!!!) uczciwą pracą....
Brała kobieta nadgodziny to i się dorobiła ;-)))
Bo to kraina konserwatywnych wartości.
Zaczekajmy aż setki tysięcy mężczyzn wrócą z frontu. Pokaleczonych fizycznie i psychicznie, umiejących strzelać i zabijać. Rosjanie jeszcze zatęsknią za 90-tymi.