Jeff Beck, jeden z najbardziej wpływowych angielskich gitarzystów rockowych, znany m.in. z występów z zespołem The Yardbirds, zmarł nagle w wieku 78 lat.

O śmierci muzyka poinformowała jego rodzina. "Zachorował nagle na bakteryjne zapalenie opon mózgowych. Zmarł spokojnie" - poinformowano, prosząc o uszanowanie żałoby.

Beck był dwukrotnie wprowadzony do Rock & Roll Hall of Fame - w 1992 roku za pracę z The Yardbirds oraz jako solowy wykonawca w 2009 roku. W 2015 roku magazyn "Rolling Stone" zaliczył Becka do grona piątych największych gitarzystów wszech czasów, o jedno miejsce wyprzedzając ikonę bluesa B.B. Kinga.

Przez ponad 50 lat twórczej pracy współpracował z takimi artystami jak: Eric Clapton, Rod Stewart, Tina Turner, Mick Jagger, Jon Bon Jovi, Roger Waters, Stevie Wonder czy ZZ Top.

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Roman Imielski poleca
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze
    Doceniany przez innych gitarzystow choc niekoniecznie przez szeroka pblicznosc bo nigdy nie osiagnal slawy i fortuny innych z tego okresu. Dla mnie byc moze najlepszy gitarzysta ze swojego pokolenia, z unikalnym stylem, fantastycza technika i wyobraznia. RIP Jeff! Zostala twoja fantastyczna muzyka.
    @triplej
    Zgadzam się w całej rozciągłości.
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    "Where Were You" w wersji z DVD "Live At Ronnie Scott's" (nie wolno tu dodać linku do YT) - te 2,5 minuty mówią wszystko.

    Gitarzysta, którego nie da się naśladować, "kopia" się wyda natychmiast. Albo on, albo nikt. I w aspekcie techniki, i w aspekcie przekierowania emocji i uczuć - z głowy, palców i serca - na struny. Widziałem go dwa razy w życiu na żywo. Nie było, nie ma i nie będzie drugiego takiego gitarzysty. Nawet Jimi Hendrix był inną planetą (przy stosownej dozie wysiłku łatwiejszą do skopiowania przy efekcie zamkniętych oczu). Z Jeffem jest jak z klockami LEGO. Albo on, albo bubel.

    Dzięki Mistrzu. Jeszcze nie dociera do łepetyny, że już wyszedłeś z budynku.
    @Sunby
    youtube.com/watch?v=howz7gVecjE
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Jego muzyka, a zwłaszcza koncert w Olympii w 2018, to jedne z najpiękniejszych momentów mojego życia... dzięki Jeff!
    @Casanova
    Czy to on wspolpracowal takze z Charlotte Gainsbourg ?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Musicians Musician! Bez póz, zadęcia. Genialny gitarzysta odnajdujący się znakomicie w różnych stylach z własną, indywidualną sygnaturą. Rock, fusion, jazz, rnb, Od Yardbirds, przez JB Group, Beck, Boggart and Appice to rozmaitych konfiguracji jego solowych zespołów. Smutno, bardzo smutno.
    już oceniałe(a)ś
    12
    0
    Z całym szacunkiem dla Jeffa, którego wielbię i szanuję, ale

    "W 2015 roku magazyn "Rolling Stone" zaliczył Becka do grona PIĄTYCH największych gitarzystów wszech czasów"

    Czy ktoś to, kurła, czytał przed wrzuceniem do sieci?!
    @MarioZet
    plus muzyka "była widocznie genialna", "skanalizowana z eteru"; translator dobra rzecz, ale korekta kogoś z głową by się przydała
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @MarioZet
    Pan Redaktór w ogóle chyba używał tłumacza Google do tłumaczenia treści pożegnań kolegów Jeffa z Twittera.... "Sześciostrunowy wojownik", tjaaa... Angielski język w stopniu zaawansowanym do pracy w ogólnokrajowej gazecie - przydatna rzecz.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    epoka muzycznych GIGANTÓW powoli się zwija żal
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    Geniusz na miarę Hendrixa - R.I.P.
    @Zdziwiony665
    Tyle, że - z oczywistych względów - większość z nas się "czasowo i historycznie" nie załapała na Hendrixa, a Jeffa w XXI w można było zobaczyć na żywo w Europie na wielu znakomitych koncertach (m. in. trasa z 2010-11 roku promująca "Emotion and Commotion" i kolejne).
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    W minionych czasach jednym tchem wymieniało się trójkę najlepszych gitarzystów świata: Eric Clapton, Jimmi Page, Jeff Beck. Zostało dwóch.
    Mimo słusznego wieku jego śmierć jest zaskoczeniem. Jeff Beck ciągle koncertował, był na scenie wciąż młody. Na gitarze grał perfekcyjnie jakby miał dwadzieścia kilka lat.
    Żegnaj mistrzu.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0