Prezydenci i premierzy kilkudziesięciu krajów, z którymi Meksyk ma stosunki dyplomatyczne, zjechali we wtorek do stolicy Meksyku na inaugurację prezydentki Claudii Sheinbaum.
Z zaproszenia nie skorzystał prezydent Rosji Władimir Putin, ścigany przez Międzynarodowy Trybunał Karny za zbrodnie wojenne. Nie zaryzykował podróży, mimo że Meksyk oficjalnie odmówił Ukrainie aresztowania przywódcy Rosji, gdyby ten jednak się pojawił (mimo że jest członkiem sygnatariuszem MTK).
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
W Ameryce Łacińskiej to niestety standard.
Tylko nie piszmy, że odbuduje demokrację, skoro ma takie pomysły...
U nich zapraszaja, u nas slucha rozkazow, nie wiem co gorsze.
Nawet trump juz sie spotkac z naszym figurantem nie chce. A co by to dal Putinowi przyjazd do nas?? Stracilby wygodnego chlopca do bicia.
No ale Amerykanów to my kochamy bo są daleko a Putina kochają oni bo jest daleko. Amerykańskie koncerny tak wykorzystują Meksykanów, że oni nie kochają Amerykanów, zresztą jak cała Ameryka Południowa, która przez lata gnębiona jest przez amerykańskie koncerny. Byłam w większości krajów Ameryki Południowej i nasłuchałam się na ten temat wiele. A te wojny domowe, w tych państwach, to kto wzniecał, amerykańskie firmy zbrojenie, a nie mając czym im zapłacić, to przychodziły inne koncerny i podpisywały z nimi umowę na odbiór owoców za grosze. Dobrze, że te państwa zrozumiały swój błąd i teraz starają się żyć w zgodzie i szukają innych partnerów w interesach aniżeli USA, Kuba to woli żyć w nędzy aniżeli współpracować z USA, bo już raz z nimi współpracowała to ludzie z głodu umierali na ulicy, dlatego wygrał tam Kastro.
Nic nie stoi na przeszkodzie, by nie lubić i USA, i Putina i zawiązać kontakty np. z UE.
Standard, który wprost wynika z bardzo bolesnych zaszłości w historii latynoamerykańskiej. Zupełnie mnie to nie dziwi. Polecam najnowszą książkę Domosławskiego, tam jest sporo na ten temat.
W Urugwaju jest całkiem nieźle.
Tak poza tym czy lewicowe, czy prawicowe, marnie to prosperuje.
Kłamstwo. Przykłady: Chile, Urugwaj, Brazylia, Kolumbia.
Dyktaturą, biedą i przemocą kończyły się zawsze w Ameryce Łacińskiej rządy prawicowe, "antykomunistyczne", przykładów na to jest dość.
Ojciec, w Kolumbii, a tym bardziej w Chile lewica nie ma nic wspólnego z tamtejszym przyrostem dobrobytu. Brazylia też miała niewiele pociechy z lewicy, ta przejadła owoce boomu na surowce a potem seria skandali pozwoliła wypłynąć wypłoszowi Bolsonaro. Urugwaj to jedyny przykład, że południowoamerykańska lewica umie coś więcej niż tylko wyzwalać lud. Od wolności i majątków.
A jest o tym w konstytucji??
Jak mawiał Józef P. "Konstytuta-prostytuta" Zapisać można wszystko. Nawet konstytucja ZSRR gwarantowała obywatelom liczne prawa. Meksyk to jednak wręcz klasyczny przykład kleptokracji. Przemoc, korupcja. Z jednej strony gangi narkotykowe stosują przemoc i korupcję (oczywiście kradną) , z drugiej władza - przemoc, korupcja i defraudacje. Czyli, jak mawiają starzy górale: k...a k...wie łba nie urwie. To by było na tyle o demokracji w Meksyku.
Powiedz nam co to za buty i po co im one.
Betonowe?
Po co, jak za rządów poprzednika z tej samej opcji mieli się doskonale?
Wenezuela odcięła się całkowicie od koncernów amerykańskich i nędza stała się jeszcze większa.
Problem polega na tym, że owe koncerny, czerpiąc ogromne zyski z ropy, cytrusów, hoteli itd. inwestują jednak ich część w utrzymanie i rozwój infrastruktury wydobycia owej ropy, przetwórstwa owych cytrusów, hotele itd. Zaś socjalistyczne państwo, gdy tylko odbierze koncernom te zagrabione ludowi dobra, przestaje w to inwestować, bo pieniądze potrzebne są na pilniejsze rzeczy: socjal i broń. W efekcie zyski z owej ropy, cytrusów, hoteli itd. stopniowo topnieją aż do zaniku.
Mentalnie niby lgnie do kacapii ale praktycznie marzy o życiu w znienawidzonym USA. Cóż z tego że to brak konsekwencji...